Jude Law od lat zaskakuje w swoich rolach. Mogliśmy go zobaczyć jako dr. Watsona w serii filmów o "Sherlocku Holmesie". Zagrał również w kultowym "Holiday". Wielu zapadło w pamięć, gdy wcielił się w Lenny'ego Belrado w produkcji "Młody papież". Tym razem aktor zdecydował się na kontrowersyjne wyzwanie - zagrał Władimira Putina. Jak sam podkreśla, nie obawia się konsekwencji przyjęcia tej roli.
"Czarodziej z Kremla", którego reżyserem jest Olivier Assayas, opowiada o fikcyjnym rosyjskim filmowcu - Wadimie Baranowie. Zostaje on doradcą Władimira Putina, który dąży do przejęcia władzy w kraju. To właśnie Jude Law wcielił się w prezydenta Rosji. Film miał premierę na Festiwalu Filmowym w Wenecji i po pokazie zakończył się 10-minutową owacją na stojąco. Aktor zabrał głos na konferencji przed wydarzeniem. - Mam nadzieję, że to nie jest naiwne, ale nie, nie obawiam się konsekwencji. Czułem się pewnie, będąc w rękach Oliviera i z tym scenariuszem, bo wiedziałem, że ta historia zostanie opowiedziana inteligentnie, z niuansami i rozwagą - stwierdził Law. Jak jednak zaznaczył: "Nie szukali kontrowersji dla samej kontrowersji". Stwierdził, że Putin jest "postacią w szerszej historii", dodając, że twórcy nie próbowali "definiować kogokolwiek".
W produkcji Law został ucharakteryzowany w taki sposób, by przypominać rosyjskiego prezydenta. Aktor przyznał, że wraz z reżyserem filmu nie chcieli, by był tylko imitacją. Gwiazdor nie używał jednak rosyjskiego akcentu. - Assayas nie chciał, żebym chował się za maską charakteryzacji - wyjawił na konferencji Jude Law. - Mimo to pracował z niesamowitym zespołem od charakteryzacji i fryzur. Mieliśmy wiele materiałów z tamtego okresu życia Putina i staraliśmy się odnaleźć na mojej twarzy pewną znajomość rysów. Niesamowite, co potrafi zrobić świetna peruka! - dowiadujemy się.
Aktor wyjawił, co było największą trudnością. Chodzi o to, ile wiemy o Putinie. - Trudność polegała na tym, że publiczne oblicze, które znamy, zdradza bardzo, bardzo niewiele. Jako aktor często miałem konflikt z Olivierem, który chciał, żebym jako postać w scenie ukazywał tę czy inną emocję albo motywował sytuację - przekazał, zaznaczając, że wcześniej niewiele wiedział o rosyjskim prezydencie. - Nauczyłem się judo, więc z tego wyniosłem coś pozytywnego dla siebie - wyjawił z uśmiechem Law.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!