• Link został skopiowany

Sarsa ujawnia prawdę o swojej chorobie. Tak mówi o pierwszych objawach. "Dochodziło do awantur"

Sarsa udzieliła nowego wywiadu, w którym opowiedziała o swojej chorobie. Piosenkarka wyznała m.in., jak wyglądały początki zmagań ze schorzeniem.
Sarsa
Sarsa; Fot. KAPIF

Sarsa jest jedną z popularniejszych polskich wokalistek, która przed laty podbiła branżę muzyczną swoimi utworami. Mało kto wie, że uzdolniona piosenkarka mierzy się przy tym ze sporymi problemami zdrowotnymi. U Sarsy zdiagnozowano otosklerozę - chorobę, która prowadzi do stopniowej utraty słuchu. W wywiadzie dla "Zwierciadła" piosenkarka opowiedziała o pierwszych objawach.

Zobacz wideo Czy Sarsa jest w pełni zdrowa po operacji? "Nikt nie wie, co będzie" [materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]

Sarsa mówi o pierwszych objawach otosklerozy. "W pewnym momencie dochodziło do awantur"

"Było wiele takich sytuacji, które były czytane jako moje lekceważenie rozmówcy lub nieobecny styl bycia, a ja po prostu nie słyszałam, więc nie byłam obecna w rozmowie" - opowiedziała w wywiadzie Sarsa. Jak podkreśla, trudno jej zrozumieć, że nie zauważyła wtedy, że coś może być nie tak. "Z perspektywy czasu, kiedy jestem już po dwóch operacjach, nie rozumiem, dlaczego wcześniej nie zapaliła mi się czerwona lampka" - dodała. Pierwszą osobą, która miała zauważyć różnicę, okazał się partner piosenkarki.

"Obwiniałam ludzi, dlaczego tak cicho mówią, dlaczego tu jest taki szum i nic nie słyszę. Mój realizator dźwięku był do d**y, bo źle ustawiał mi poziomy głośności w słuchawkach na koncercie. Paweł, mój partner, też był winien, bo mówił do mnie, stojąc tyłem. W pewnym momencie dochodziło do awantur, nieprzyjemnych sytuacji i poczucia samotności, o czym śpiewam w utworze 'Sama tańczę'"- wyznała dalej Sarsa.

Przez chorobę Sarsa przewartościowała swoje życie. "Nie na wszystko mam wpływ"

Temat choroby Sarsa poruszyła także w "Dzień dobry TVN", gdzie pojawiła się w październiku 2024 roku. Przyznała wtedy, że otrzymana diagnoza, całkowicie zmieniła jej życie. - Nie byłam już zuch dziewczyną i ciężko mi było podnieść się z gleby. Zrozumiałam, że dostaje od siły wyższej taki pstryczek w nos, żebym skumała, że nie na wszystko mam wpływ w życiu - skomentowała w śniadaniówce wokalistka. Sarsa miała przez to zacząć dodatkowo doceniać fakt, iż może tworzyć muzykę. - Mój charakter walczył z tym, ale dzisiaj łatwiej mi o tym mówić, bo zwrot akcji jest dobry, czuje dużo dobrej energii. Nie wiem, czy finał będzie z happy endem, bo nie wiem, jak będzie wyglądać przebieg choroby. Ale cieszę się, że mogę dzisiaj zagrać, zaśpiewać - powiedziała. 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: