Więcej na temat polskich seriali przeczytasz na portalu Gazeta.pl
Polskie telenowele nie cieszą się zbyt przychylną opinią krytyków, pomimo to nadal mogą pochwalić się imponującą oglądalnością. Widzowie uwielbiają rodowite tasiemce, jak "Klan" czy "M jak miłość", co nie znaczy, że do fabuły podchodzą ze śmiertelną powagą. Zwłaszcza gdy niektóre sceny wręcz kłują w oczy nienaturalnością. Sztywne dialogi, drewniane aktorstwo, absurdalna fabuła? Proszę bardzo. Tylko obejrzyjcie poniższe fragmenty.
Zdecydowanie, najwięcej tego typu scen wyprodukowali twórcy "Klanu". Polska telenowela emitowana od 1997 roku obfituje w żenujące fragmenty, jak ten poniżej. Ofiarą sławetnej "zemsty Bożeny" padła Marta, kochanka Miłosza. Bohaterka grana przez Agnieszkę Kaczorowską sprawiedliwość postanowiła wymierzyć na... lodowisku. W takt dramatycznej muzyki podpełzła do Edyty Herbuś i popchnęła ją na taflę.
"Zostaw nas w spokoju, odwal się w końcu od naszego życia" zdążyła na odchodne rzucić zszokowanej Marcie.
Do serialowej klasyki przejdzie również scena starcia Moniki Ross ze zgrają podlotków z parku. Mężczyźni przeszkodzili bohaterce i jej znajomym w joggingu. Doszło do wyzwisk.
Tempo, tempo, więcej gazu, pudernice.
Takich obelg nie wytrzymał towarzysz kobiet. Jak rycerz stanął w obronie Moniki i Laury. Doszło do komicznej sceny przepychanek pomiędzy mężczyznami, a w momencie kulminacyjnym do akcji wkroczyła Izabela Trojanowska z... gałęzią.
Ikonicznych bohaterów powołali do życia również twórcy "Plebanii". Moglibyśmy się tutaj rozwodzić na temat postaci Janusza Tracza, ale zapewne zabrakłoby czasu. W zamian proponujemy obejrzeć fragment rozmowy Kasi, córki Krystyny, ze swoim chłopakiem. Dziewczyna podejrzewa, że jest w ciąży. Skąd te domniemania? To zapewne braki edukacji seksualnej.
Zanim Marek Mostowiak został głową rodziny i kochającym mężem Hanki, lubił poimprezować. "W serce czesany" bohater rozsmakował się w nielegalnych używkach. Do wspólnej zabawy zaprosił nawet swojego siostrzeńca. Tak wygląda w Grabinie życie na krawędzi.
Gdyby Małgorzata Kożuchowska wiedziała, jaką serialową śmierć przygotuje dla niej Ilona Łepkowska, zapewne jeszcze raz porządnie przemyślałaby decyzję o odejściu z "M jak miłość". Tę scenę widział już na pewno każdy użytkownik internetu, ale nie mogło jej tutaj zabraknąć.
Warto wspomnieć jeszcze o polsatowskim tasiemcu, którego producenci często pozwalają sobie na szelmowskie puszczenie oka w stronę widzów. Taki zapewne był zamysł wprowadzenia do fabuły wątku Festiwalu Piosenki Religijnej. Bohaterowie serialu startowali w konkursie z autorską piosenką z gatunku sacro-polo. Scena wygląda jak dzieło współpracy Ilony Łepkowskiej z Davidem Lynchem. Sami zobaczcie.
Trwa rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Są informacje o zniszczonych domach, rannych i zabitych. Potrzeby rosną z godziny na godzinę. Dlatego Gazeta.pl łączy siły z Fundacją Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej (PCPM), by wesprzeć niesienie pomocy humanitarnej Ukrainkom i Ukraińcom. Każdy może przyłączyć się do zbiórki, wpłacając za pośrednictwem Facebooka lub strony pcpm.org.pl/ukraina. Więcej informacji w artykule.