Dwa różne tytuły, dwóch różnych artystów, którzy zapisali się w historii Polski i dwa takie same zdania na temat Jarosława Kaczyńskiego. Brat prezydenta naraził się Danielowi Olbrychskiemu i Wojciechowi Waglewskiemu z grupy Voo Voo (ojciec rapera Fisza).
Olbrychski , który słynie z bezpardonowego wyrażania swojego zdania, w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" nie zostawił na Kaczyńskim suchej nitki :
Jarosław Kaczyński to największy szkodnik polityczny w Polsce. Wszystko, co robi ten człowiek, wynika z chorobliwej żądzy władzy. Nie ma znaczenia, czy będzie to dla jego kraju dobre, czy złe. Nie rozumiem, dlaczego uważa się go za dobrego gracza. Moim zdaniem pozycję zawdzięcza jedynie bardzo słabej konkurencji. W takiej Francji nie został by pewnie nawet merem.
Podobnego zdania jest Waglewski w "Przekroju":
Dla mnie to był koleś, który po prostu walił mnie i wszystkich moich znajomych poniżej krocza (...) Gdybym nie trzymał kciuków za Tuska, to tak, jakbym nie trzymał za to wszystko, co się może dobrego w kraju zdarzyć. Co wcale nie znaczy, że Tusk jest dla mnie ikoną czy archetypem samego dobra.
Czy artyści powinni się mieszać do polityki?
Janus