Nasi politycy słyną z durnych tekstów. Mistrzynią w tej dziedzinie może być posłanka Renata Beger, która już nie raz rozbawiła wszystkich do łez. Przeczytajcie jej najlepsze wypowiedzi i bawcie się dobrze.
- Lubi Pani seks? - Jak koń owies.
Kolega twierdzi nawet, że mam kurwiki w oczach.
Kiedy patrzę w lustro mówię: "Renia, jesteś trochę za gruba, ale najważniejsze, że zdrowa".
Nie ściągać, bo tym, co to będą robić, będę musiała postawić ptaszka.
Jeżeli pani poseł Śledzinska-Katarasinska uważa, że mam owies w głowie, to w takim razie uważam, że pani w głowie nie ma nawet tego, co pozostaje po omłotach owsa.
Kiedyś chodziłam do kosmetyczki. Teraz, przy takiej biedzie, w jakiej ludzie żyją, wstyd rozczulać się nad własnym ciałem. Wolę oddać parę groszy innym. Może to zbyt banalne, zbyt patriotyczne. Na kosmetyczkę nie dam, na chleb - tak!
Towarem była prostytutka. I ten towar jest określony, jak on wygląda i czy to ma być taka miłość, czy taka miłość. Jeżeli się chcą zabezpieczyć, mówią o tym w chwili zamawiania, a nie w momencie, kiedy już mężczyzna ma ją posiąść.
Zabijanie zwierząt? Proszę bardzo! Przytyka się elektrody za uszy świni i po wszystkim. Sama to robiłam. Ściąganie racic, patroszenie, płukanie jelit? Nie miałam obrzydzenia, bo ja, proszę pani, nie jestem zakłamana.
... mówimy, że to nie jest nasza wojna i na dowód tego, drodzy państwo, nie bez kozery przyniosłam dokumenty, które przewodniczący Andrzej Lepper słał do różnych osób, począwszy od prezydenta Busha, poprzez sekretarza generalnego ONZetu... yyy... pana Anana Kofana... (przyp. red. Kofi Annana)