Nieważne jak, ważne, żeby mówili - oto przepis na gwiazdę. Jednak osobistości telewizyjne dzielą się na te, które widzowie darzą sympatią, i na te, których wręcz nie znoszą. Dzisiejszy "Dziennik" publikuje wyniki sondażu na najbardziej lubianego i znienawidzonego prezentera/dziennikarza telewizyjnego.
Zacznijmy od tych niechlubnych tytułów. Pierwszy na liście najmniej lubianych znalazł się były prezes TVP - Bronisław Wildstein . Jak widać walka z systemem i twarde poglądy nie zawsze zjednują sobie przychylność widzów. Wildstein zdobył aż 29% negatywnych głosów, a zaraz za nim z 21% uplasował się naczelny prześmiewca - Kuba Wojewódzki . To raczej małe zaskoczenie. Wojewódzki nie należy do grzecznych, a jego audycje i programy budzą wiele kontrowersji. Tego rodzaju zestawienia to tylko woda na jego młyn.
Lekkiego zdziwienia doznaliśmy przy trzecim miejscu - Krzysztof Tyniec . Może widzowie dostrzegli tą jego sztuczność. Z drugiej strony, wygrał "Taniec z gwiazdami" , więc jednak ktoś musi go lubić. Czwarte miejsce zajął Jan Pospieszalski , a piąte Wojciech Cejrowski . Pierwszą "najmniej lubianą" kobietą jest Hanna Lis - 13%.
W zestawieniu najbardziej lubianych nie było większych niespodzianek. Widzowie kochają szczerość i uśmiech, więc pierwsze miejsce przypadło w udziale Ewie Drzyzdze , która zdobyła aż 32% głosów. Kolejne miejsce zajął Szymon Majewski , za nim Robert Janowski , Wojciech Mann i Dorota Wellman .
Szymon Majewski jest zaszczycony wyróżnieniem i ma swoją teorię na ten temat.
- Może dlatego, że ja jestem naturalny? Nie jestem sztucznie dopasowany do programu. Wildstein czy Wojewódzki po prostu budzą skrajne emocje. Taka jest ich rola - mówi dla "Dziennika".
Prawda jest taka, że aby zdobyć sympatię widzów, trzeba być... grzecznym. My tam Kubę i tak lubimy.