To prawdziwy fenomen. Jeszcze nigdy w historii polskiego show-biznesu nie było tak, żeby na temat rozwodu jakiejkolwiek gwiazdy krążyły w mediach sprzeczne informacje. Doda w ten sposób podgrzewa zainteresowanie, ale jak dowiedział się Plotek, ma do tego święte prawo. Dlaczego?
Nikt poza pełnomocnikiem pani Doroty Rabczewskiej nie ma prawa wglądu w jej akta sądowe. To samo dotyczy jej męża. Nawet jeśli jest ona osobą publiczną, to informacja o tym, czy sąd orzekł o rozwodzie z jej mężem, nie jest informacją związaną z wykonywanym przez nią zawodem. Inaczej mówiąc rozwód jest jej wyłącznie prywatną sprawą, a jakiekolwiek próby wglądu w akta sądowe przez osoby trzecie, są naruszeniem dóbr osobistych Dody. Taki precedens był już w przypadku Edyty Górniak, której prawa zostały naruszone. Piosenkarka wygrała z wieloma tabloidami i tak może się stać również w przypadku Dody. - wyjaśnia Leszek Jaworski, prawnik w rozmowie z Plotkiem.
Jaworski twierdzi, że prawdę o tym, czy Doda się rozwiodła może wyznać tylko ona sama. Jednak znając jej talent do manipulacji faktami, piosenkarka będzie wszystkich zwodzić i w ten sposób nakręcać koniunkturę wokół siebie.