Magdalena Stępień już od czasu, kiedy związała się z bawidamkiem, Jakubem Rzeźniczakiem, miała pod górkę. Modelka szybko przekonała się, że ładne oczy i słodkie słówka są ze strony piłkarza są jedynie mrzonką. Sportowiec zostawił Stępień w ciąży. Później doszło do tragedii. Okazało się, że synek pary, Oliwier, cierpi na ciężki nowotwór wątroby. Mimo podjętego w Izraelu leczenia, chłopczyk zmarł. Po rocznej żałobie Stępień jednak stanęła na nogi, zaczęła pracować i postanowiła nie publikować więcej nic na temat dziecka, by nie wracać do przykrych wspomnień.
Magdalena Stępień wraca do nich jedynie pod wpływem komentarzy od swoich fanów. W ostatnim czasie komentujący zarzucili jej, że ma "smutne oczy", na co zdecydowała się odpowiedzieć. Pokłosiem tego był emocjonalny wpis w mediach społecznościowych.
Dostałam kilka wiadomości, w których piszecie mi, że moje czy są smutne. Tak, są. Nic nigdy chyba tego nie zmieni. Bywają dni, że się uśmiecham, ale w sercu nadal mam wielką pustkę i wielki żal. Nawet nie umiem wyjaśnić tego słowami. Bywają też takie dni, kiedy siedzę nad grobem synka i nie umiem przestać płakać. Zrozumie mnie tylko ten, kto stracił dziecko. Tego nie da się wytłumaczyć, nie da się opisać rozdzierającego bólu, który towarzyszy mi w tych dniach. I szczerze, męczą mnie te wiadomości, ja to wiem! Ja to czuję! I zdaję sobie sprawę, że mój smutek widać w moich oczach
- napisała rozżalona.
Na tym jednak wpis się nie zakończył. Magdalena Stępień odniosła się również do kąśliwych komentarzy odnośnie jej pracy. Nie przebierała w słowach, ostatecznie dochodząc do konkluzji, że nigdy nie tego nie zrozumie. Więcej zdjęć Magdaleny Stępień znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
Druga sprawa. Gdy nie pracowałam, większość miała pretensje, że nie mam pracy, że nie zarabiam. Teraz, gdy zarabiam, polecam wam tutaj produkty, które testuję (...), znajdzie się grupa osób, które twierdzą, że mój profil to tylko reklamy. Chyba nigdy nie zrozumiem tych pretensji!
- podkreśliła, wyraźnie wzburzona.