Niewiarygodne. Najpierw poszedł na wojnę z Ekipą Friza, a potem z Teamem X. "Strzela sobie w kolano, albo jest mistrzem prawa"

Pojawiły się nowe informacje w kwestii sporu dotyczącego lodów Ekipy Friza. Osoba, która zarejestrowała znak towarowy "Lody Ekipy", udzieliła wyjaśnień w tej sprawie. Co miał do powiedzenia o "aferze lodowej" Roman Hodurek?

W najnowszym filmie rzecznika patentowego Mikołaja Lecha pojawiły się kolejne doniesienia w sprawie afery związanej z lodami Ekipy. Do tej pory znaliśmy całą sprawę jedynie z perspektywy słynnych influencerów, teraz możemy również wysłuchać, co ma do powiedzenia Roman Hodurek, który miał zgłosić swoje prawa do urzędu patentowego. Jak się okazuje, sprawa wcale nie jest taka prosta i jednoznaczna jak się wcześniej mogło wydawać.

Zobacz wideo Friz znika z Internetu?

Krakowski biznesmen odpowiada na zarzuty Ekipy

W udzielonym wywiadzie pan Roman Hodurek opowiada swoją wersję wydarzeń toczącego się sporu między nim a Ekipą Friza. Okazuje się, że mężczyzna zajmuje się produkcją i sprzedażą lodów od 15 lat i na początku zeszłego roku podzielił się z Ekipą pomysłem, by stworzyć sieć lodziarni "Ekipa".

Roman Hondurek korzystając z tego, że był sąsiadem influencerów, umówił się na spotkanie z Wujkiem Łukim w celu przedstawienia swojego pomysłu.

[…] wpadłem na pomysł stworzenia nowej sieci lodziarni pod nazwą "Lody Ekipa" lub "Lody Ekipy". Tak się składa, że jestem, teraz już mogę powiedzieć, byłem, ich sąsiadem i wpadłem na pomysł, że zaproponuje Ekipie współpracę polegająca na otwarciu sieci lodziarni - tłumaczy Roman Hodurek.

Jak możemy usłyszeć w wywiadzie, przedstawiony projekt bardzo spodobał się Łukaszowi Wojtyce, który obiecał, że skontaktują się z panem Romanem po powrocie z USA. Oczywiście, ostatecznie nie zrobiono tego. Gdy produkt "Lody Ekipy" pojawił się na rynku Hodurek zorientował się, że wykorzystano jego pomysł i zarejestrował znak towarowy, tłumacząc, że "sprawiedliwości stała się zadość".  Ten czyn oficjalnie rozpoczął toczący się spór.

Czy istnieje możliwość porozumienia między Ekipą i Romanem Hodurkiem?

Okazuje się, że krakowski biznesmen próbował kontaktować się z Ekipą, aby polubownie załatwić konflikt. Roman Hodurek miał się spotkać z Wujkiem Łukim, ale nic z tego spotkania nie wyszło.

Na tym spotkaniu oczywiście nie doszło do żadnego porozumienia, usłyszałem parę cierpkich słów i to spotkanie zakończyło się bezowocnie. Wtedy zrozumiałem, że po prostu mimo dobrej woli z mojej strony załatwienie tej sprawy po prostu polubownie, no muszę złożyć ten sprzeciw do ich zgłoszenia - wyjaśnia Hodurek.
 

Nie tylko Ekipa może czuć się zagrożona. Roman Hodurek zgłosił również znak Teamu X 

Lody Ekipy to jedno, ale Roman Hodurek postanowił również wysłać wniosek o otrzymanie praw do Teamu X. O ile widzowie są w stanie uwierzyć tłumaczeniom mężczyzny w sprawie Ekipy, to pojawiają się liczne kontrowersje i negatywne komentarze, dlaczego Hodurek postanowił zgłosić znak Teamu X.

O ile sama historia z Lodami Ekipy mogłaby się wydarzyć. Natomiast kontekst tego, że Pan chciał zastrzec Lajkonika i teraz sięga po Team X, dla mnie traci kompletnie na wiarygodności. I albo sam strzela sobie w kolano, albo ma się za mistrza prawa. A Ekipa zamiast gadaniem, ile zarobili, powinni pieniądze przeznaczyć na do edukowanie w zakresie prawa bądź zatrudnienie specjalisty. Uważam, że sprawa będzie się ciągnęła długo. A rozmówca będzie wracać do nas jak bumerang ze znakami towarowymi innych influencerów - możemy przeczytać w komentarzach pod filmem Mikołaja Lecha.

Sprawa staje się coraz ciekawsza, czekamy na dalszy obrót wydarzeń. 

 
Więcej o: