Anna Kurek wyjechała na wakacje bez męża. Wypoczywa w bikini na plaży i rozmyśla: Przydałby się mój Bartozy

Anna, żona Bartosza Kurka, przez kilka dni wypoczywała na japońskiej Okinawie. Rajskie widoki, którymi chwali się w social mediach, podziwiała w samotności. Siatkarka wybrała się na wakacje w pojedynkę i nie ukrywała tęsknoty za ukochanym.

Anna i Bartosz Kurkowie jesienią minionego roku przeprowadzili się do Japonii. To właśnie tam świeżo upieczeni małżonkowie urządzili własne mieszkanie. Żona siatkarza chętne odkrywa nowe i urokliwe miejsca w Kraju Kwitnącej Wiśni. Wybrała się w samotną podróż na wyspę Okinawa, gdzie przez kilka dni zachwycała się egzotycznymi krajobrazami. Na Instagramie relacjonowała wakacje w pojedynkę i otwarcie przyznała, że brakuje jej ukochanego, którego pieszczotliwie nazywa "Bartozym". 

Anna Kurek w bikini

"Japonio, lubię cię coraz bardziej" - napisała pod jedną z wakacyjnych fotografii żona Bartosza Kurka. Siatkarka podzieliła się z internautami nie tylko kadrami z wyjazdu i zdjęciami w kolorowym bikini, ale również swoimi przemyśleniami na temat samotnej podróży. W najnowszym poście na Instagramie przyznała, że urlop bez męża był "fajny", jednak czasami przydałaby się jego pomoc. 

Podróżowanie samemu też może być fajne. Chociaż czasem przydałby się ktoś od smarowania pleców filtrami. Mi przydałby się jeszcze mój Bartozy, bo pięć dni ciszy, bez śpiewania nad moim uchem to już za długo - wyznała żartobliwie Anna.
 

Wpisem zachęciła internautów do dyskusji, w której dzielili się swoimi doświadczeniami.

Byliście kiedyś na wakacjach albo jakimś weekendowym wypadzie w pojedynkę? Na tej wyspie to raczej rzadkie zjawisko. W restauracji zawsze spotykało mnie zaskoczone spojrzenie, kiedy mówiłam: stolik dla jednej osoby - dodała.

Podróżowanie w samotności wiążę się z dużym ryzykiem i odwagą. Żona Bartosza musiała zmierzyć się z trudnościami i ze strachem wspomina jeden moment podróży - podczas pobytu na plaży była świadkiem sztormu. 

Nastąpił dramat. Sztorm, deszcz, wiatr i daleko do brzegu. Nie wiedziałam, czy uciekać, czy stać i płakać. 

Na szczęście wszystko zakończyło się szczęśliwie, a Anna bezpiecznie wróciła do domu.

Zobacz wideo Bartosz Kurek apeluje do fanów o rozsądek w walce z koronawirusem!
Więcej o: