Można pokusić się o stwierdzenie, iż Bilguun Ariunbaatar znalazł się na życiowym zakręcie. Celebryta zmaga się z problemami zdrowotnymi. Co więcej, jak niedawno informowaliśmy, komornik postanowił zająć jego mieszkanie. Mężczyzna ma więc poważne kłopoty finansowe. To jednak nie wszystko. Kobieta, która jest matką jego dziecka, wyszła za mąż za innego mężczyznę. W życiu Bilguuna jest naprawdę źle.
Jeżeli chodzi o problemy zdrowotne, z jakimi borykał się celebryta, to sam Bilguun przyznał, że miał piodermię zgorzelinową, która występuje w postaci owrzodzeń na skórze. Następnie znalazł się w szpitalu z powodu zapalenia płuc. Wyznał także, iż obecnie choruje na depresję.
Od wielu miesięcy zmagam się z problemami zdrowotnymi. Nie mają one żadnego związku z wizerunkiem imprezowicza, którego to media chcą we mnie widzieć – powiedział w rozmowie z "Super Expressem".
Stan jego zdrowia zmusił go więc do rezygnacji z wielu zawodowych planów, co później przełożyło się na problemy finansowe celebryty.
Na dłuższy czas musiałem zaniechać treningów w Reprezentacji Artystów Polskich oraz zrezygnować z wielu zleceń i propozycji, które do tej pory były moim stałym źródłem dochodu. Moja aktywność fizyczna została ograniczona do minimum. To było także powodem nagłej rezygnacji z projektu, w którym miałem walczyć ze swoimi zbędnymi kilogramami. Leżąc bez sił w szpitalu lub domu, trudno być Wilkiem z Wall Street - wyjaśniał swoją sytuację życiową Bilguun
Jak się okazało, Bilguun nie miał także zbyt wielkiego szczęścia w miłości. Całkiem niedawno rozstał się z matką swojej córki, a krótko po tym kobieta wyszła za mąż za innego mężczyznę.
Prawdą jest, że matka mojego dziecka planowała jesienią tego roku ślub. Co więcej, ślub ten się odbył. Należy jednak zwrócić uwagę, że nie był to ślub ze mną. Młodej Parze życzę wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia – wyznał.
Podsumowując, Bilguun przyznał, iż mimo tak wielu życiowych porażek, nie zamierza się teraz poddawać. Będzie walczył o zdrowie, pracę i miłość.
Na wszelki wypadek zostawiam jednak przy swoim ciele kartkę z napisem: "Nie dobijać. I’ll be back!" – zakończył.
Kibicujecie mu?
DH