Olfaktoria od kilku lat stara się odnieść sukces na YouTube. Póki co najbardziej kojarzona jest jednak ze swojego nieco oderwanego od rzeczywistości podejścia do życia. Jeden z jej najpopularniejszych filmików zatytułowany "8 cech idealnego faceta" zebrał ponad 62 tysiące łapek w dół. Kilka tygodni temu o youtuberce znów zrobiło się głośno po tym, jak przyznała się, że wjechała na Morskie Oko bryczką.
Olfaktoria chętnie opisywała swój wyjazd do Zakopanego w sieci, nagrywając część relacji na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego. Facebookowy fanpage "Kampania przeciwko transportowi i ubojowi koni" twierdzi, że zrobiła to nielegalnie, gdyż nie uzyskała wcześniej zgody na filmowanie w Tatrach. Powinna za nią zapłacić 10 tysięcy złotych.
Zwróciliśmy się pisemnie z zapytaniem do TPN, czy ktoś w ostatnim czasie składał wniosek o filmowanie na trasie od Palenicy Białczańskiej na Rysy. Okazało się, że NIKT takiego wniosku nie składał i nie uiścił tym samym opłaty za filmowanie .
To nie koniec. Zdaniem fanpage'u kolejne 10 tysięcy Olfaktoria powinna była zapłacić za filmowanie z drona, z którego korzystała, robiąc swoje filmy.
Pod zdjęciem umieszczonym na profilu "Kampanii przeciwko transportowi i ubojowi koni" pojawiły się dziesiątki negatywnych komentarzy pod adresem youtuberki.
Ta kobieta nie powinna nagrywać publicznie, a tym bardziej wypowiadać się - piszą ludzie.
Brawo! Mam nadzieję, że dostanie najwyższe możliwe kary.
Niech zapłaci, raczej ma z czego.
Księżniczki zazwyczaj są wygodnickie.
Sprawą zajął się już Tatrzański Park Narodowy.
Straż Parku TPN może w tej sprawie, podobnie jak w wielu innych, wystąpić o ukaranie osób, które łamią przepisy.
Olfaktoria nie odniosła się postawionych jej oskarżeń.
MŁ
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata show-biznesu, zaobserwuj nas na Instagramie>>>