Doda spędziła wczorajszy dzień w gronie najbliższych. Wyprawę do rodzinnego Ciechanowa relacjonowała na swoim Instastories. U jej boku nie zabrakło oczywiście małżonka. Wokalistka wraz z Emilem zbierali czereśnie, wylegiwali się w ogrodzie, a także zabrali rodziców na spacer po mieście i lody.
Doda opublikowała na swoim Instagramie zdjęcie z mężem i rodzicami. Pod postem od razu pojawiło się mnóstwo komentarzy. Co ciekawe, część z nich dotyczyła... zębów Dody. Niektórzy zarzucili wokalistce, że ta ma licówki, które nie wyglądają dobrze.
Oczywiście, że ma założone licówki. Na początku kariery miała diastemę i zęby miała równej długości. Kocham ją od lat, ale te królicze jedynki nie wiem kto jej doradził - napisał jeden z fanów.
Doda postanowiła szybko odpowiedzieć. Jak się okazuje, jej zęby to efekt noszenia aparatu ortodontycznego.
Nie, nie mam licówek ani innych niezębów. Kiedyś nawet wrzuciłam rentgen szczęki, ale każdy swoje. Nosiłam aparat bardzo długo, ale było warto :).
Piosenkarka zdecydowała się też odnieść do konfliktu z chirurgiem plastycznym. Mężczyzna zarzucił Dodzie w jednym z programów telewizyjnych, że ta poprawiła urodę wielokrotnie.
Nie przejmuje się. Przy okazji procesu, który założyłam chirurgowi plastycznemu, który w programie ogłosił dumnie, że mam zoperowane pół twarzy, z własnej woli poddałam się badaniu przez lekarza sądowego każdej części głowy i twarzy ;). Poprosiłam o szczegółowe prześwietlenie i nie mogę doczekać się kiedy ujawnię wyniki sądowe.
A Wam jak się podobają "królicze" jedynki Dody?
KS