Alicja Bachleda-Curuś wróciła na studia. Zdecydowała się pójść za głosem serca i wybrała historię sztuki. Nie oznacza to, że gwiazda zrezygnuje z kariery aktorskiej, szuka po prostu alternatywy. Chce poszerzyć horyzonty i rozwinąć swoją pasję. "Pomponik" donosi, że aktorka już przygotowuje się do obrony pracy magisterskiej. Zajęła się też malowaniem.
Synek Bachledy-Curuś ma już 8 lat i chodzi już do szkoły. Aktorka postanowiła wziąć z niego przykład i sama wróciła na uczelnię. Początkowo chciała kontynuować studia psychologiczne, które przerwała ze względu na ciążę. Ostatecznie postawiła na kierunek, który bardziej ją interesuje.
Studiuję historię sztuki i w najbliższych miesiącach planuję zrobić magisterkę - zdradziła aktorka.
To była bardzo dobra decyzja. Alicja odżyła, ma mnóstwo pomysłów na przyszłość, chce jej się żyć. Przez ostatnie lata zajmowała się przede wszystkim synem, a teraz znów ma czas na to, aby pomyśleć o tym, czego ona sama pragnie i potrzebuje. - zdradziła "Pomponikowi" osoba z otoczenia Bachledy-Curuś.
Gwiazda nie miała problemu z wyborem specjalizacji. Wybrała malarstwo, które jest jej bardzo bliskie, ze względu na to, że sama maluje. "Pomponik" informuje, że po obronie pracy magisterskiej Alicja Bachleda-Curuś chce otworzyć w Los Angeles galerię i zająć się organizacja wystaw i sprowadzaniem obrazów, głównie z Polski.
Będzie miała na to papiery, poczuje się pewniej i z powodzeniem będzie mogła to robić. Tym bardziej że Polacy mieszkający w Los Angeles, są spragnieni polskiej sztuki. Pragną z nią obcować - dodała znajoma aktorki.
Bachleda-Curuś już jako nastolatka zajmowała się malarstwem, ale zrezygnowała z niego na rzecz aktorstwa, ale od kiedy została matką, coraz częściej znowu sięga po pędzel.
Posługuję się różnymi narzędziami. Improwizuję. Punktem wyjścia w tym, co robię, jest widok, postać, twarz. Pojawiają się w mojej wyobraźni, nie zaznam spokoju, nim nie przeniosę ich na płótno - zdradziła w jednym z wywiadów.
Tematyka prac wszechstronnej artystki to przede wszystkim rodzinne Tatry. Mimo że na razie jej dzieła zdobią głównie ściany domu, to ewidentnie widać w nich potencjał. Jeden ze swoich obrazów przeznaczyła na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Osiągnął on wówczas cenę 4 500 złotych.
Zastanawiamy się, co spowodowało, że gwiazda akurat teraz postanowiła rozwinąć nową ścieżkę zawodową. "Pomponik" zapewnia, że aktorka nie chce rzucić aktorstwa, ale szuka alternatywy - czegoś, co będzie sprawiało jej przyjemność w czasie, kiedy nie gra.
Mam trochę więcej czasu dla siebie, ale proszę nie pytać mnie o życie prywatne - powiedziała w jednym z wywiadów Bachleda-Curuś.
Podobno do ukończenia studiów aktorkę zainspirował jej partner. Marcin Gortat jest nie tylko świetnym sportowcem, ale tez sprawnym biznesmenem i jego myśli zawsze wybiegają w przyszłość. Koszykarz z własnego doświadczenia wie, że dzieła sztuki to doskonała inwestycja.
Podoba nam się ten alternatywny pomysł na przyszłość Alicji Bachledy-Curuś! Trzymamy kciuki za obronę magisterki i czekamy na wernisaż jej prac!
PC