"Barwy szczęścia" widzowie już niedługą będą oglądać bez jednej z głównych postaci. Niestety, Katarzyna Zielińska podjęła decyzję, że żegna się produkcją. Co dalej z ulubioną przez widzów Martą Walawską?
Wiadomo już, jak scenarzyści rozwiążą wątek Marty Walawskiej. Emocje sięgną zenitu. Co ważne, postać nie zostanie uśmiercona, lecz uprowadzona. Jak do tego dojdzie?
Pod koniec ostatniego sezonu Marta Walawska przeżywała trudne chwile. Mąż oznajmi jej, że zamierza wybrać się na kolejną górską wyprawę, co spotkało się z kategorycznym sprzeciwem bohaterki granej przez Zielińską. Gdy Artur (Jacek Rozenek) mimo tego wyjechał w Himalaje, Marta postanowiła złożyć pozew o rozwód.
Walawska, jadąc do Warszawy na rozprawę rozwodową, została w pociągu zaatakowana przez Igę, która oskarżyła Martę o romans z Piotrem. W obronie Walawskiej na szczęście stanął tajemniczy nieznajomy współpasażer.
Piotr jest mój! Zniszczyłaś mi życie i zapłacisz za to! - krzyczała Iga, rzucając się na Martę .
W podróży dojdzie jednak do dramatycznych wydarzeń. W Warszawie na dworcu mąż Walawskiej nie znajduje żony i córki w pociągu! Okazuje się, że bohaterka grana przez Zielińską została porwana. Ocknie się skrępowana w ciemnym pomieszczeniu, jej córka będzie leżała nieruchomo na łóżku obok. Co się wydarzy dalej? Odpowiedź już niedługo w serialu!
Wiadomo jednak, że Artur nie pozostanie długo bez adoratorki. Miejsce Zielińskiej u jego boku ma zająć Joanna Moro.
Dopiero wchodzę na plan. Po przeczytaniu scenariusza widzę, że mój wątek będzie się szybko rozwijał. Nie nazwałabym jednak tego uwodzeniem
(śmiech). Były szef mojej bohaterki znalazł się w trudnej sytuacji i ona chce mu pomóc. Ale tylko tyle mogę zdradzić - mówiła w "Show".
Będziecie oglądać?
ZI