Natalia Przybysz w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów" wyznała, że dokonała aborcji. Jej słowa okazały się bardzo kontrowersyjne i choć wokalistka dostała dużo wsparcia od zaprzyjaźnionych gwiazd, większość internautów krytykowała zarówno jej czyn, jak i sposób, w jakim się na jego temat wypowiada.
To historia o aborcji. O uczuciach. O wpadce. Trafiła się ludziom dorosłym, rodzicom dwójki dzieci. Nie chcą teraz niczego zmieniać, zaczynać od początku. (...). Nie chcą szukać większego mieszkania. Teraz 60 metrów kwadratowych ze wszystkimi książkami i zabawkami dzieci jest trochę ciasne, ale jest OK - mówiła.
W wyniku tego wyznania wiele osób zaczęło przyglądać się jej przeszłości i próbować udowodnić podwójną moralność, odwołując się do jej działalności na rzecz zwierząt. Mateusz Parys z organizacji Młodzi dla Polski przypomniał, że Przybysz brała udział w kampanii zachęcającej do adoptowania pszczół.
Zabij dziecko, adoptuj pszczołę. Natalia Przybysz chwaląca się aborcją wykazuje niesamowitą empatię wobec stawonogich przyjaciół - napisał na Twitterze.
Marta Smolańska, autorka bloga "Duchy Warszawy", wypomniała wokalistce, że walczy o prawa zwierząt, co według niej nie współgra z jej brakiem skrupułów wobec dokonania aborcji. Wpis zniknął już z Twittera.
A jakie jest Wasze zdanie? Czy uważacie, że to analogiczne sytuacje, a Przybysz można nazwać hipokrytką?
MK