• Link został skopiowany

Anna Kalczyńska też pokazała zdjęcie córki w bikini. Pół roku temu sama przed tym ostrzegała

"Lubimy się chwalić swoimi pociechami, ale powinniśmy się dwa razy zastanowić, nim wrzucimy ich zdjęcia do sieci". Teraz Anna Kaczyńska sama dodała zdjęcia córki.
Anna Kalczyńska
Screen z Instagram.com/annakalczynskam/

Anna Kalczyńska jest właśnie na wakacjach. Wiemy o tym z sieci. Na swoim Instagramie dziennikarka umieszcza sporo zdjęć, głównie swoich, to jednak pojawiła się także fotografia córki z odsłoniętą twarzą.

 

Po tym jednak, jak Sara Boruc wrzuciła zdjęcie córki w bikini, na co internauci zareagowali dość nerwowo, także i publikacja Kalczyńskiej skłania do refleksji. Nie chodzi tu nawet o wiek, w którym małe dziewczynki powinny/bądź nie wkładać bikini. Problem leży, gdzie indziej, na co zwracała uwagę sama dziennikarka w "Dzień Dobry TVN".

Lubimy się chwalić, także swoimi pociechami, ale jednak powinniśmy się dwa razy zastanowić - ostrzegała w programie sama Kalczyńska.

Niezwykle często zdarza się bowiem, że niewinne zdjęcia wykorzystywane są jako materiały pornograficzne. Kolekcje pedofilów pełne są także zdjęć, które nie powstały w sytuacji przestępstwa, lecz pochodzą z  otwartych kont na portalach społecznościowych "dumnych rodziców". Takie fotografie mogą się też stać pretekstem do cyberprzemocy w innym wymiarze.

Plakat kampanii Fundacji Dzieci Niczyje 'Pomyśl, zanim wrzucisz'
Plakat kampanii Fundacji Dzieci Niczyje 'Pomyśl, zanim wrzucisz' Plakat kampanii Fundacji Dzieci Niczyje 'Pomyśl, zanim wrzucisz'

Z raportu Fundacji Dzieci Niczyje, które w 2013 przeprowadziła kampanię społeczną "Pomyśl, zanim wrzucisz", wynika, że aż 1/4 rodziców dzieci do 10. roku życia bezrefleksyjnie publikuje w sieci zdjęcia swoich pociech (nierzadko nago lub w bieliźnie), co stanowi jawne zagrożenie dla ich intymności i prywatności.

Problem jednak nie znika, czego przykładem może być styczniowy materiał "Dzień Dobry TVN", kiedy Anna Kalczyńska i Jarosław Kuźniar rozmawiali z seksuologiem Izabelą Jąderek i Łukaszem Wojtasikiem z Fundacji Dzieci Niczyje właśnie o tym problemie.

Droga od naszego otwartego profilu do komputera pedofila jest krótka, ale myślmy o tej sprawie szerzej. Zastanówmy się, czy za kilka lat nasze dzieci, będą chciały, aby takie zdjęcia były w sieci, aby dostęp do nich mieli ich rówieśnicy - zwraca uwagę Wojtasik.

Czy Wy chronicie prywatność swoich dzieci? Czy uważacie, że nie ma nic zlego w pokazywaniu zdjęć swoich pociech w sieci?

Zobacz wideo

ZI