Jacek Borkowski na początku roku stracił ukochaną żonę, Magdalenę. Kobieta zmarła niespodziewanie, po zaledwie trzech tygodniach walki z ostrą odmianą białaczki.
Aktor został sam z dwójką dzieci pary, Jackiem i Magdą, jednak w wywiadach zapewniał, że dobrze sobie radzi, dla dobra pociech musi pozostać silny. Niestety, wygląda na to, że zapewnienia Borkowskiego nie przekonały jego teściowej i szwagierki, które wystąpiły ponoć do sądu o odebranie mu praw do opieki nad dziećmi!
W domu aktora była już nawet kurator, która przyjrzała się, jak radzi on sobie z samotnym wychowywaniem córki i syna.
Wpuściłem tę panią do domu. Usiedliśmy przy stole, porozmawialiśmy i... dowiedziałem się, że moja teściowa i siostra mojej zmarłej żony wystąpiły do sądu o ustanowienie opieki nad moimi dziećmi! Myślałem, że życie oszczędzi mi dramatów. Myliłem się. Najpierw straciłem Magdę, kobietę mojego życia, a teraz będę musiał walczyć o nasze ukochane dzieci... Ale wytrzymam - wyznał w rozmowie z "Rewią" rozżalony Jacek Borkowski .