Roast Kuby Wojewódzkiego stał się tematem numer jeden w mediach społecznościowych. Do gorącej dyskusji włączyli się już Szymon Majewski i Karolina Korwin Piotrowska , a teraz zabrali głos jedni z głównych zainteresowanych: Anna Dereszowska i Kamil Durczok . W programie żartowano z ich romansu w niewybredny sposób, co wyraźnie nie spodobało się dziennikarzowi.
W związku z dziesiątkami pytań informuję: #roast #Wojewódzki - tylko kaleka intelektualny mógł pozwolić na emisję tego gó*na - napisał na Twitterze.
Anna Dereszowska również postanowiła zabrać głos, jednak jej komentarz nie jest taki, jak można byłoby się spodziewać. Podczas gdy wiele osób uznało ją za ofiarę, której należy współczuć, sama zupełnie nie widzi się w tej roli. Na Facebooku napisała:
Do wszystkich zmartwionych tym, jak oni mogli, ukontentowanych tym, że ale jej się dostało, oburzonych tym, jak ona mogła oraz tych rozbawionych całością - przesyłam życzliwy uśmiech zza kulis.
Aniu, nie ma zgody na chamstwo i tego się trzymajmy.
Mnie się ten program nie podobał.
Aktorka odpowiedziała:
Parę razy zabrakło mi tchu i to wcale nie wtedy, gdy mówiono o mnie... Ale taka uroda (brzydota?) roastu.
Część internautów podzieliła tą opinię:
Już nie mogę słuchać/czytać tej krytyki roastu! Każdy, kto tam idzie wie, co to jest i musi być świadomy braku jakichkolwiek barier - ot, taki urok.
Podziwiam Panią za to, udowodniła Pani, że ma do siebie dystans.
Faktycznie nie ma się czym bulwersować?
WJ
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!