Karolina Gilon , chociaż nie wygrała programu "Top Model", zdawała się mieć samą tylko swoją charyzmą zagwarantowane miejsce w modelingu. Ona jednak wybrała inną ścieżkę kariery. Zdecydowała się przyjąć zaproszenie stacji TTV i zostać prowadzącą program "DeFacto".
Kuba Wojewódzki zapytał ją w swoim programie, jak to się stało, że mając wszelkie warunki, nie ona zwyciężyła, ale Radek Pestka.
Będąc uczciwym, o nim nikt nie mówi. Może coś reklamuje, chyba anoreksję, a o tobie się mówi. Dlaczego jurorzy i widzowie nie postawili na ciebie, dziewczynę w której czuć więcej chęci, determinacji?
Nie wiem - odparła wprost. - Ale tak jak od początku mówiłam, że kto będzie wygrany, dowiemy się po końcu programu i tak jest.
Czujesz, że kontrolujesz swoją karierę, czy jesteś niesiona falą takiej mody, przepraszam, celowo użyję przejaskrawionego porównania, jak swego czasu Luxuria Astaroth? - dopytywał Wojewódzki.
Nie, absolutnie. Jestem teraz na etapie życia, gdzie kontroluję wszystko, co robię - powiedziała. - Na początku rzeczywiście, miałam potrzebę, żeby zaistnieć i łapałam się takich seriali, jak "Miłość na bogato", teraz absolutnie wiem, co robię i wszystko kontroluję. I nie porównuj mnie, proszę, do Luxurii Astaroth, bo jest mi przykro w tym momencie - dodała.
Co masz przeciwko Luxurii?
Mam bardzo dużo - brzmiała błyskawiczna odpowiedź.
Błagam cię, ona piła krew z tamponu w herbacie! - przypomniał Wojewódzki.
Kamila Gilon jednak nie chciała zdradzić, co ma przeciwko Luxurii Astaroth, i dlaczego porównanie do niej sprawia jej przykrość.
JZ