Marek Frąckowiak pojawił się w poniedziałek na gali rozdania nagród Wielkiego Splendora i choć pozował uśmiechnięty do zdjęć, jego wygląd wzbudził niepokój. 65-letni aktor miał ogoloną głowę, co jest efektem leczenia choroby nowotworowej. Frąckowiak zmaga się z rakiem od dwóch lat, a w sierpniu tego roku nastąpił nawrót choroby. Jego żona, Ewa Złotowska, w rozmowie z "Faktem" powiedziała , że chemioterapia przynosi pozytywne skutki:
Ze zdrowiem męża na razie wszystko jest w porządku. Na szczęście - wyznała Złotowska - Mąż czuje się coraz lepiej, szykuje się do nowych ról.
Brak włosów to najmniejszy problem, Złotowska śmieje się, że mąż przynajmniej "wygląda modnie":
Po chemioterapii włosy wypadają, są coraz słabsze i Marek stwierdził, że zamiast nosić tupeciki czy peruki, woli ogolić głowę, przynajmniej będzie modnie.
Panu Markowi życzymy powrotu do zdrowia i nowych, satysfakcjonujących ról.
WJ