37-latka do niedawna była szefową jednego z oddziałów amerykańskiego Krajowego Stowarzyszenia Postępu Ludzi Kolorowych (NAACP), walczącego o prawa mniejszości. Jako malarka wymieniana była wśród "obiecujących ciemnoskórych artystek". Także naukową karierę wykładowcy zbudowała na kłamstwach.
Na temat własnego wyglądu zmyślać zaczęła dawno, jeszcze w czasach studiów na Howard University, gdzie większość studentów ma ciemny kolor skóry. W podaniu do uczelni napisała, że ma w sobie krew Afroamerykanina i Indianki. W rzeczywistości jej rodzice są biali, a ich przodkowie pochodzą m.in. z Czech i Niemiec. O tej sprawie rozpisują się media na całym świecie, te amerykańskie są wyjątkowo oburzone.
Ciemnoskóra czy biała? Historia tej kobiety wzburzyła ludzi - zauważa "The New York Times".
Rachel Dolezal wzbudziła gniew ciemnoskórych osób - przekonuje "Washington Post".
Ona sama stara się uciąć wszelkie spekulacje jednoznacznymi deklaracjami. Po kilku dniach przerwała milczenie i wypowiedziała się dla stacji NBC.
Identyfikuję się jako osoba ciemnoskóra - powiedziała .
Rodzice są skłóceni z córką i nie rozmawiają z nią od 2007 roku. Niedawno dotarł do nich dziennikarz prowadzący śledztwo w sprawie maili z pogróżkami, które Dolezal miała dostawać z powodu swej politycznej działalności. Z kolei sama Dolezal, w cytowanym powyżej wywiadzie, odważyła się zakwestionować biologiczną więź z rodzicami.
Nie miałam wykonanych testów DNA. Nie ma żadnego dowodu, że Larry i Ruthanne są moimi biologicznymi rodzicami.
Głos w sprawie zabrała także siostra Rachel, Ezra Dolezal. Ezra faktycznie jest ciemnoskóra, jako że, w przeciwieństwie do swojej kontrowersyjnej siostry, była adoptowana.
Gwarantuję, że nie zrobi sobie testów DNA, żeby udowodnić, że oni (Larry i Ruthanne - red) nie są jej rodzicami - powiedziała.
Gdy jej rodzice udzielili mu wywiadu i pokazali w telewizji zdjęcia młodej Rachel jako piegowatej blondynki, wybuchła afera. Mocna opalenizna i typowa dla ciemnoskórych kobiet fryzura Rachel stały się obiektem drwin. Ciemnoskórzy internauci potępili ją, a biali dla żartu zaczęli "ujawniać się" jako ciemnoskóre kobiety.
W efekcie Rachel zrezygnowała z pracy NAACP. Pod znakiem zapytania stanęło też uznanie ze strony ciemnoskórej społeczności USA, które zdobywała jako aktywistka na rzecz praw mniejszości. Dolezal uparcie twierdzi, że, choć urodziła się biała, uważa się za czarnoskórą. Chętnie cytuje przyklejaną jej przez media łatkę "osoby transrasowej". Badacze tożsamości rasowej uważają, że Rachel nie ma prawa, by tak się określać.
Pojęcia tego używa się w przypadku adoptowanych dzieci "fenotypowo i kulturowo różnych" od przybranych rodziców - czytamy w "Guardianie".
W związku z tym afroamerykańskie rodzeństwo Dolezal (jej rodzice adoptowali kilkoro dzieci) to osoby transrasowe i można je określać jako "kulturowo białych".
Przedimek "trans" stosowany wobec płci jest od niedawna popularny, ale są granice. Ten sam koncept zastosowany wobec pojęcia rasy jest bezsensowny. Trans wskazuje na braku identyfikacji między biologią a tożsamością. W przypadku rasy nie może być o tym mowy - w rozmowie z Yahoo.com stwierdził dr Mikhail Lyubansky, ekspert ds. psychologii rasy z Uniwersytetu Illinois.
Dla politolożki Melissy Harris-Perry pojęcie "transrasowości" jest fałszywe, bo sztywno związane z jedną - białą - rasą. Występując w telewizji MSNBC, denerwowała się , że idea transrasowości stałaby się kolejnym przywilejem rasy białej, "która już teraz znajduje się na szczycie społeczeństwa". Harris-Perry dla Dolezal rezerwuje inne pojęcie, a mianowicie osoby "transczarnej".
Pobierz nową aplikację Plotek.pl Buzz na telefony z Androidem