Tak, tak, wzrok was nie myli, ten miły starszy pan z siwą brodą i włosami zaczesanymi do tyłu to Jim Carrey . W takim wydaniu pojawił się w środę na nagraniu talk-show "Late Show with David Letterman" w Nowym Jorku. Carrey już w lutym pokazał się z imponującym zarostem na twarzy , ale tym razem był naprawdę nie do poznania. A gdy jeszcze założył na nos okulary, spokojnie mógłby uchodzić za 70-latka.
Kilka dni temu paparazzi przyłapali 53-letniego aktora na spacerze z nową, młodszą partnerką. Jego wygląd dał do myślenia jednemu z zagranicznych portali.
Aktor nie ma zamiaru zrezygnować z wizerunku krzaczasto-brodatego mężczyzny - zauważył portal "Daily Mail".
Rozumiemy, że Carrey może chcieć eksperymentować ze swoim wyglądem, ale długa broda raczej nie odejmie mu lat. Taki zarost ma z zasadzie tylko jedną zaletę.
Całkiem dobrze zakryła podbródek, ale siwa broda jeszcze bardziej podkreśliła różnicę wieku między nim, a jego nową dziewczyną - skomentował portal.
Na usprawiedliwienie jego odmienionego "looku" możemy dodać tylko fakt, że Carrey jest już dziadkiem - w 2010 roku jego córka Jane urodziła syna. A jak Wam się podoba w takim wydaniu? Lepiej z brodą czy bez? Zagłosujcie w sondzie!
Przy okazji sprawdźcie też, jak inne gwiazdy wyglądają z zarostem i bez niego .
Vic
Pobierz nową aplikację Plotek.pl Buzz na telefony z Androidem