• Link został skopiowany

"Durczok nie ma szans, by wrócić na antenę". Komisja ds. mobbingu w TVN wkrótce ogłosi wynik śledztwa

Kamil Durczok stanął przed komisją ostatni. Na jej pytania o mobbing i molestowanie w TVN odpowiadało ok. 30 osób.

Rzecznik TVN powiedziała serwisowi Plotek.pl, że wyniki śledztwa komisja ogłosi na początku tego tygodnia. Z kolei "Gazeta Wyborcza" dowiedziała się, że Kamil Durczok najprawdopodobniej nie wróci do telewizji. Po dwóch tygodniach przesłuchań szef "Faktów" stanął przed komisją jako ostatni.

5 marca wieczorem komisja przesłuchiwała samego Durczoka. Został wezwany zaledwie kilka godzin wcześniej, tak by nie dowiedziały się o tym tabloidy. Zeznawał do późnej nocy - informuje Wyborcza.pl .
Z wypowiedzi rozmówców znających sprawę wynika, że Durczok nie ma szans, by wrócić na antenę - dodaje portal.

Według "Faktu" dziennikarz "podobno był zadowolony ze spotkania z komisją ".

Po jego zakończeniu wyglądał na bardzo pewnego siebie. Po raz pierwszy od wybuchu afery na jego twarzy dało się nawet zauważyć nieśmiały uśmiech - przekonuje tabloid.

Z informacji uzyskanych nieoficjalnie przez "Gazetę Wyborczą" wynika, że komisja zebrała materiał dokumentujący "niewłaściwe zachowania" Durczoka. Zdaniem "Gazety Wyborczej", dotyczy to mobbingu i nadużywania władzy, a nie molestowania seksualnego.

Im dłużej działała komisja, tym bardziej ludzie przestawali się bać i zeznawali - dziennikarz TVN mówi anonimowo.

W TVN panować ma opinia, że komisja rzetelnie podeszła do zadania i zapewni pełny dostęp do wyników śledztwa. Szef "Faktów" zapowiedział skierowanie do sądu sprawy przeciwko "Wprost". Odmówił jednocześnie komentarzy do do czasu zakończenia prac komisji.

Zobacz wideo

socha

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: