• Link został skopiowany

Wojciechowska z córką na nartach. Zdjęciami z 6-letnią Marysią pochwaliła się na FB: To był superweekend!

Martyna Wojciechowska świetnie bawiła się z sześcioletnią córką na wspólnym wypadzie w polskie góry. Marysia pokochała białe szaleństwo tak mocno, jak jej mama. Dziennikarka skomentowała wyjazd krótko: To był superweekend!
Martyna Wojciechowska i jej córka Marysia
Screen z Facebook.com/martynawojciechowska

Naczelna "National Geographic" chętnie dzieli się ze światem wydarzeniami ze swojego życia. W niedawnej rozmowie z serwisem Mamadu.pl zaskoczyła. Okazuje się, że jej sześciolatka wcale nie lubi dalekich wojaży, chodzenie do telewizji uważa za nudne, a od samochodów woli pociągi.

Na motorze już razem jeździmy, choć wcale nie marzę, żeby poszła w moje motoryzacyjne ślady! Lubi jeździć samochodem, rozróżnia prawie wszystkie modele aut, ale co dzień woli chyba pociągi, bo kojarzą jej się z naszymi wspólnymi wyjazdami do Szczyrku, chodzeniem po górach i nartami - wyjawia .

Podróże z córką po Polsce muszą jej chwilowo wystarczyć. Mała ani myśli wyjeżdżać gdzieś poza kraj.

Nie jest za bardzo zainteresowana dalekimi podróżami. Na razie jeździmy po Polsce, sporo czasu spędzamy w górach. Cieszę się, że zaraziłam ją tą pasją. I gdzieś może w przyszłości pomyślimy o tym, aby razem podróżować - wyjawia.

<< NIEROZŁĄCZNE: MATKA I CÓRKA NA ZDJĘCIACH >>

Gdy Wojciechowska była w trzecim miesiącu ciąży zdobyła "z Marysią" Elbrus. Na powtórzenie wyczynu będzie musiała jednak czekać. Jak przyznaje, córka "na niektóre tematy ma nieco inne poglądy niż mama".

Kilkakrotnie próbowałam zabrać ją na nagrania do telewizji, wydawało mi się, że dla dziecka to będzie atrakcja, ciekawe przeżycie. Marysia powiedziała mi po prostu: Mamo, chodzenie do telewizji to nuda - śmieje się Martyna.

Mama Marysi przyznaje, że gdy na świecie pojawiła się córka, zrozumiała, co to tęsknota. Kiedyś mogła podróżować miesiącami. Dziś kręcąc "Kobietę na krańcu świata" plan zdjęciowy trwa tydzień. Czas do powrotu Wojciechowska umila sobie codziennymi rozmowami z dzieckiem przez telefon. Choć, jak wesoło przyznaje, i to nie bywa łatwe.

Zdarza się, że Maryśka ma "ważniejsze" rzeczy na głowie, np. organizuje ślub przyjaciółki i nie ma akurat czasu rozmawiać ze stęsknioną matką - mówi Wojciechowska.
Screen z Facebook.com/MartynaAtTheEndOfTheWorld

socha

Więcej o: