Skończyły się beztroskie lata dzieciństwa, a zaczęło dorosłe życie. Marta Wierzbicka niedawno zakupiła nowy samochód, Renault Captur, którym planuje, jak oświadczyła, "jeździć jak po*ebana". Dziś może się także pochwalić własnym mieszkaniem. Z obu zmian oczywiście bardzo się cieszy, ale jak przyznaje - niełatwo jej się odnaleźć w natłoku nowych zadań i obowiązków do wykonania.
W tym całym zamieszaniu związanym z mieszkaniem udało mi się zrobić tylko kilka zdjęć... a właściwie nie mi tylko Maćkowi! Jak na razie muszę się zadowolić prawie gotową łazienką i przeniesioną instalacją kuchenną, już się nie mogę doczekać efektu końcowego, ale to już niebawem bo mam bardzo sprawną ekipę! (jeśli ktoś poszukuje fachowca,piszcie maile, śmiało polecę ) Aha, a dziś kurier przywiózł pierwszy sprzęt- moją wymarzoną lodówkę, udało mam się ją kupić w dobrej cenie bo jest lekko obita ;) Buziaki T ! - napisała na blogu.
ZOBACZ ZDJĘCIA MIESZKANIA MARTY WIERZBICKIEJ
lubieszpinak.blogspot.comNajwiększą uwagę zwraca "luksusowa" lodówka, którą Wierzbicka udekorowała swoje mieszkanie. Sprawdziliśmy, ile kosztowała i okazały się, że to dość spory wydatek. Za designerską czerwona lodówkę musiała zapłacić prawie 6 tysięcy złotych.
W filmiku, który nagrała po to, aby zdradzić więcej szczegółów dotyczących przeprowadzki do nowego lokum, słowo "zamieszanie" pojawia się aż dwukrotnie.
Miałam drobne, ale bardzo pozytywne zamieszanie - a mianowicie: odebrałam klucze do mojego, MOJEGO JUŻ, mieszkania. I bardzo się cieszę, bo nareszcie będę "na swoim". No i teraz przede mną: urządzanie, planowanie i ciągłe zamieszanie, bo trzeba jeździć, wybierać... Cieszę się, że udało mi się wytrzymać z tą informacją, bo tak naprawdę o tym, że będziemy mieli swoje mieszkanie, wiem już od ponad roku - i dopiero teraz postanowiłam Wam powiedzieć, kiedy już de facto, namacalnie, mam klucze. Jest to pustostan i trzeba go całkowicie zapełnić. Trochę jest roboty z przeprowadzką, bo - jak się okazało - przez ostatnie dwa lata, kiedy mieszkaliśmy w wynajmowanym mieszkaniu, no, jednak troszkę tych rzeczy się nazbierało. I nie mówię tutaj o ciuchach! Po prostu mamy całą masę filmów.
Co z nimi zrobili i z czym jeszcze mają problemy? Zobaczcie wideo i się przekonajcie:
Życzymy Marcie cierpliwości i wielu miłych chwil spędzonych "na swoim". Ukochany z całą pewnością jej we wszystkim pomoże.
Zazdrościcie jej nowego gniazdka?
xiu