Bryan Singer, reżyser "X-mena", został pozwany przez człowieka, który twierdzi, że był przez niego w młodości molestowany - poinformował porta Tmz.com. Reżyser zaprzecza.
W tym roku na ekrany wejdzie film "X-men. Przyszłość, która nadejdzie". Zanim to się stanie, jego reżyser, Bryan Singer może się spodziewać sporych kłopotów. Jak informuje portal Tmz.com, właśnie został wniesiony przeciwko niemu pozew. Pozywającym jest Michael Egan, obecnie około 30-letni, który twierdzi, że jako nastolatek został uwiedziony przez Singera.
Gdy miał 14 lub 15 lat został zwabiony do posiadłości w Encino w Kalifornii, gdzie wziął udział w przyjęciu, któremu rzekomo towarzyszyły kontakty seksualne pomiędzy dorosłymi mężczyznami i wieloma nastoletnimi chłopcami obecnymi na przyjęciu - czytamy na stronie portalu.
Z dalszej części artykułu dowiadujemy się, że Singer przed wykorzystaniem miał częstować chłopca alkoholem i obiecywać rolę w filmie.
Pozywający twierdzi, że Singer uprawiał z nim seks oralny - czytamy dalej.
Potem miał go zmusić do rewanżu pod wodą w basenie.
Pozew wniesiony wobec Bryana Singera jest całkowicie bezpodstawny. Jesteśmy przekonani, że Bryan Singer zostanie całkowicie oczyszczony z tych absurdalnych i oszczerczych zarzutów - powiedział prawnik filmowca, Marty Singer.
Według niego ktoś zamierza zdobyć rozgłos wykorzystując do tego znane nazwisko reżysera.
Jest oczywiste, że sprawa została założona jako próba rozgłosu ze względu na premierę nowego filmu Singera, która się odbędzie za kilka tygodni.
alex