Kilka dni temu odszedł menadżer Edyty Górniak , Wiktor Kubiak (zobacz: Edyta Górniak opłakuje śmierć menadżera. "Nie mogę nawet przełknąć łyka wody" ). Gwiazda nie mogła przeboleć straty, swoim bólem dzieliła się z fanami na Facebooku. Teraz, 2 dni po pierwszym poście piosenkarki, znów zabrała głos. Teraz jej wpisy są bardziej refleksyjne:
Częściej jestem postacią nierzeczywistą w świadomości publicznej, dlatego Wasze słowa zrozumienia, empatia i niebywałe wsparcie znaczą dla mnie więcej, niż potrafię to teraz wyrazić. Takie wstrząsy powodują, że cały organizm zbuntowanie odrzuca ciężar utraty i nie godzi się go zaadoptować. Ta walka jest utrapieniem. Ale jestem zahartowana i ostatecznie wygram ją, potrzebuję jedynie czasu. Kiedy odchodzi ktoś ogromnie nam bliski przypominamy sobie nagle, jak cienka jest granica między naszym istnieniem i Naszym nieistnieniem fizycznym. Właściwie cały czas trwamy na tej granicy zapominając o tym.
W tch ciężkich chwilach nieocenione wsparcie znalazła u swoich fanów. Górniak podziękowała im za ciepłe słowa.
Ponad wszystkie podziały - najpierw, jesteśmy Ludźmi. Wasza mądrość, szacunek wobec sytuacji i wrażliwość - pozwoliły mi być człowiekiem i zmierzyć się z bólem najlepiej jak potrafiłam. Dziękuję za to. Z całej siły mojego serca Dziękuję Wam za wsparcie, jakiego nie oczekiwałam.
Podzieliła się też ze światem swoimi przemyśleniami o egzystencjalnej naturze.
Ale nie zapominajmy o jednym. JESTEŚMY TU. A dopóki jesteśmy - nie narzekajmy tak często, nie nadużywajmy słowa "problem", cieszmy się każdą relacją, każdym dobrym słowem, wspólnym posiłkiem, zasypaniem, uśmiechem, deszczem, ciszą, Muzyką - Cieszmy się. Cieszmy się, że odczuwamy, smakujemy, postrzegamy, tworzymy, rozwijamy się. Cieszmy się z każdej bliskości, duchowej, fizycznej, intelektualnej i pamiętajmy, że dopóki tu JESTEŚMY, możemy wszystko. Możemy zostawiać po sobie dobre ślady, aby po nich mogli pójść inni.
Fani od razu docenili kolejny post swojej idolki. Pod wpisem zaroiło się od pozytywnych komentarzy.
karo