Nie udał się polityk rewanż za przegraną rok temu. W VI Wielkim Meczu TVN gwiazdy telewizji wygrały z gwiazdami Sejmu 5:3. Emocji było tyle, że wystarczyłoby na obdzielenie kilku meczów ligowych. Zaczęło się dobrze dla polityków. Już na początku meczu Roman Kosecki zdobył prowadzenie dla drużyny polityków. Stojący w bramce gwiazd Kuba Weso³owski był bez szans. Kilkanaście minut później wyrównującego gola zdobył Marcin Pawłowski z TVN24.pl, ale na kilka minut przed końcem pierwszej połowy Kosecki odzyskał prowadzenie dla swojej drużyny. Gwiazdom nie pomogło nawet wejście na boisko Pawła Małaszyńskiego, który do gry przystąpił niezwykle skoncentrowany. Przerwa i 2:1 dla polityków.
Za wyjątkiem Koseckiego (byłego piłkarza), reszta zawodników to amatorzy. Ale emocji wiele. Konrad Jałowiec zdobył wyrównującą bramkę i było 2:2. Gwiazdy przystąpiły do ofensywy, Rafa³ Maserak wykorzystał zamieszanie pod bramką przeciwnika i było 3:2 dla gwiazd.
Kindze Rusin udało się złapać zawodnika drużyny gwiazd, Tomasza Schimscheinera.
Złapaliśmy w drugiej połowie oddech, ja się tylko boję jakiejś przypadkowej bramki - powiedział dziennikarce zdyszany Schimscheiner.
Rusin z kolei z wdziękiem tuszowała swoje komentatorskie gafy.
Jeszcze 15 minut do końca, a potem rzuty wolne - powiedziała z pełną powagą. - Karne! Widać, że pierwszy raz jestem w tej roli - poprawiła się bez mrugnięcia okiem.Kapif
Tymczasem na boisku coraz bardziej gorąco. Piotr Popowski podwyższył wynik na 4:2 dla gwiazd. Chwilę później Ryszard Kalisz nie wytrzymał i wbiegł w koszulce na murawę. Wejście Kalisza na boisko było równie emocjonujące, co same bramki. Rozemocjonowany polityk dał nogę ze stanowiska konferansjera i udał się do szatni poszukać jakiejś koszulki, która by na niego pasowała. Jego wejście na boisko publiczność powitała żywiołowo. Poświęcenie opłaciło się. Chwilę potem został bowiem faulowany i podyktowano rzut karny dla polityków. Kosecki nie marnuje takich okazji i jest 4:3. Jednak pomoc Kalisza nie na wiele się zdała. Na minutę przed końcem meczu wynik ustala Tomasz Stockinger. Mecz kończy się wynikiem 5:3.
Starałem się, jak mogłem, zabrakło czasu - tłumaczył po meczu Kalisz.
Bożena Walter wręczyła Kamilowi Durczokowi okazjonalny puchar.
alex