Maciej Stuhr ma ostatnio na pieńku z mediami, które, jak twierdzi aktor, zbyt nachalnie interesują się jego życiem osobistymi (Zobacz: Maciej Stuhr przerywa milczenie, ma dość: Czuję, jakby ktoś mi wsadził rękę do majtek ). W wywiadzie dla "Newsweeka" zapowiedział, że weźmie teraz udział w nowej, rosyjskiej produkcji.
Robię dużo bardzo ciekawych rzeczy, na przykład serial kryminalny w Rosji. Gram tam największego twardziela w historii rosyjskiego kina, po rosyjsku. Rozwalam wszystkich samym wzrokiem, a jak nie wzrokiem, to ciosami karate. Wybuchają za mną samochody, a ja nawet nie mrugnę okiem, tylko idę dalej. Arnold Schwarzenegger w połączeniu z Bruce'em Lee. To zabawne, bo w Polsce nigdy bym takiej roli nie dostał, nie jest zgodna z moim wizerunkiem. A Rosjanie stwierdzili po castingu, że mam niesamowicie zimne, wyrafinowane spojrzenie - wyznał w rozmowie z Spoleczenstwo.newsweek.pl.
Aktor z ulgą dodaje, że w Rosji pracuje mu się świetnie dlatego, że jak na razie nikt go tam nie zna. Serial jest dopiero w fazie produkcji. Anonimowość jest według Stuhra bardzo przyjemną odmianą po ostatnich wydarzeniach w Polsce.
Siedziałem parę dni temu w kawiarnianym ogródku w Moskwie i koło mnie stał paparazzi, wyraźnie czekał na kogoś, czaił się. Pomyślałem: chłopie, gdybyś ty wiedział - żartował .
Stuhr to kolejna polska gwiazda, która próbuje swoich sił w Rosji. Kontrakt z rosyjskimi producentami ma także Joanna Moro, a rzadko widywany już Paweł Deląg od 10 lat z powodzeniem rozwija tam swoją karierę.
aga
