Jak już pisaliśmy , Alicja Bachleda-Curuś ma dostawać od Collina Farrella 100 tysięcy złotych miesięcznych alimentów na syna Henry'ego, które zostaną zmniejszone o połowę, jeżeli aktorka zwiąże się z innym mężczyzną. Ten warunek z pozoru wygląda na zaporowy, jednak Bachleda-Curuś nic sobie z niego nie robi i ostatnio widywana jest z Sebastianem Karpielem-Bułecką .
Aktorka może sobie na to pozwolić. W końcu Bachledowie nie od parady nazywani są "królami Podhala".
Jej stryj Adam, burmistrz Zakopanego, posiada ponad 100 nieruchomości w Polsce i na świecie. Należy do niego hotel Wersal na Krupówkach, kilkadziesiąt sklepów, ośrodki wypoczynkowe, centra handlowe, wyciąg narciarski i port jachtowy na Mazurach - wylicza portal Polki.pl. - Majątek stryja szacowany jest na ponad 300 milionów złotych. Colin musiałby co roku grać w kilku największych superprodukcjach, żeby mu dorównać.
Jak widać, na biedną nie trafił. Alicja Bachleda-Curuś może spokojnie machnąć ręką na te 50 tysięcy złotych miesięcznie i oddać się nowej miłości.
alex
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Znów burza w Polsacie. Solorz stracił kolejne stanowisko
Afera wokół wyborów Miss Universe 2025. Widzowie grzmią. "Oszustwo"
Pazurowie mają luksusowy dom na Wilanowie. Tak wielkiego narożnika jeszcze nie widzieliście
Afera po finale "Top Model". Agencja modelingowa wydała mocne oświadczenie. Jest reakcja Michała Kota
Były Schreiber zdradził powody rozstania. Padły nazwiska. "To był ten jeden most za daleko"
Opozda usłyszała wyrok. Jej adwokat zabrał głos. "Czuje się osobą pokrzywdzoną, a nie odwrotnie"
Walczak przerwała milczenie po rozstaniu z Zillmann. Niebywałe, co ujawniła w oświadczeniu
Dom Winiarskiej i Zborowskiego zachwyca. Żyją wśród antyków
Zakościelny szczerze o swojej relacji z Janicką. Jaśniej się nie da