Wygląda na to, że Kate Rozz ma właśnie teraz swoje 5 minut. W mediach mnożą się coraz to nowe publikacje o niej. W najnowszej "Gali" aktorka opowiada o tym, jak poznała byłego męża, Jean Manuela Rozana.
To były wakacje tuż po zdanych egzaminach na studia prawnicze. Za namową najbliższych pojechałam do Paryża, aby spróbować sił w świecie mody. (...) Wtedy też poznałam swojego pierwszego męża, ale miałam też wtedy w Polsce chłopaka, w którym byłam bardzo zakochana. Z tatą Mii zaczęłam się spotykać dopiero pięć lat później - opowiada Kate Rozz.
Na fali najnowszej seksafery, nowe światło na sprawę rzucają słowa Wojciecha Fibaka : Podobno to on poznał Rozz jej pierwszym mężem.
Ja poznałem Kasię Gwizdałę z tym jej poprzednim Francuzem. Wiesz, ja mam takich przykładów ze 30, jak nie więcej. Nic z tego nie chcę, ja żyję w przyjaźni z tymi osobami - powiedział Fibak.
Widać pewną nieścisłość. Kate Rozz twierdzi, że poznała byłego męża zaraz po liceum, kiedy jeszcze nie znała Wojciecha Fibaka. Aktorka ponoć weszła w świat urokliwego show-biznesu dzięki koleżance ze studiów prawniczych, Oldze Fibak , która spotykała się ze znanym tenisistą. Ten znów utrzymuje, że to on sam poznał Kate z Jean Manuelem Rozanem. Co więcej, w związku z aferą związaną z domniemanym stręczycielstwem Fibaka, okoliczności pierwszego spotkania nabierają pikanterii.
Kate Rozz i Jean Manuel Rozan wzięli ślub w 2002 roku, potem przyszła na świat ich córeczka Mia. Małżeństwo nie przetrwało próby czasu i w 2007 roku rozwiedli się. Niemniej jednak, łączą ich przyjacielskie relacje.
Naprawdę życzę każdemu związkowi, żeby miał takie relacje, jakie my mamy ze sobą po rozstaniu. Oboje wiemy, że sporo w tym wspólnej pracy, bo wiadomo, że przy rozwodzie jest dużo emocji, nerwów. W przypadku ojca mojej córki najważniejszym powodem była ona. Dobre relacje między rodzicami są fundamentalne dla komfortu i bezpieczeństwa dziecka. Każde z nas chce, żeby ona była w tym wszystkim szczęśliwa - tłumaczy Rozz.
Kate Rozz w "Gali" postanowiła też zdementować plotki, jakoby wciąż żyła na jego utrzymaniu.
Nikt mnie nie utrzymuje. Miałam dużo szczęścia, że w trakcie mojego życia we Francji udało mi się połączyć ze sobą odpowiednich ludzi w odpowiednim miejscu i czasie, co zaowocowało drobnymi inwestycjami, i dzisiaj rzeczywiście nie muszę pracować, by utrzymać rodzinę. Może to zabawnie zabrzmi, bo mój były mąż jest człowiekiem sukcesu, ale w swoim czasie pomogłam mu zrealizować dwa poważne kontrakty, dzięki którym dziś mogę funkcjonować tak, że czas dzielę między moje dzieci a pasje.
Wygląda na to, że Kate Rozz dobrze wyszła na małżeństwie z Jean-Manuelem Rozanem. Jeśli to rzeczywiście zasługa Wojciecha Fibaka, musi być mu bardzo wdzięczna.
Emes