W III półfinale " Must be the music " Kora wróciła do swoich ulubionych tematów, czyli nawiązania do relaksu na zielonej trawce. Występ zespołu Susanna i Aleksander nie powalił jurorów na kolana, ale Kora odnalazła z wokalistką wspólną cechę - uwielbienie do abstrakcji. W materiale pokazanym przed występem, wokalistka chwaliła się specyficznymi obrazami, które maluje w swoim pokoju w akademiku. I właśnie ten talent doceniła Kora:
Powiem pani na pocieszenie, bardzo HAJOWE obrazy pani maluje! - powiedziała ze śmiechem.
Pod wrażeniem śpiewu był tylko Łozo:
Czarodziejskie, magiczne, dziwaczne, wyjątkowe - ocenił.
Czy rzeczywiście wokalistka lepiej maluje niż śpiewa? Trudno nam ocenić, ale z pewnością i jedno i drugie wychodzi jej hajowo ;)
Na scenie "Must be the music" pojawił się także zespół Future Folk. Jeśli myślicie, że kojarzycie skądś twarz jego wokalisty, to macie rację! To Stanisław Karpiel-Bułecka, syn muzyka Jana Karpiela-Bułecka i bratanek słynnego Sebastiana. Stanisław liznął już trochę sławy, wystąpił w "Tańcu z gwiazdami", ale odpadł jako pierwszy. Z tańcem się nie udało, może więc uda się z muzyką? Stanisław Karpiel-Bułecka to rzeczywiście przystojny chłopak i właśnie do tego nawiązała prowadząca show, Paulina Sykut, sugerując, że cała żeńska załoga programu marzyła o tym, by choć na chwilę zbliżyć się do niebiańskiego ciała wokalisty. Jak to skomentował Karpiel-Bułecka?
Ciężkie jest życie górala - wyjaśnił.
Ulegacie wdziękom tego przystojnego górala?
Jurorów uwiódł urok i własny styl 23-letniej Natalii Pikuły. Wokalistka zarabia śpiewając na weselach razem z tatą, ale na scenie pokazała, że potrafi być też przewrotna. Buntownicza Pikuła wcieliła się w rolę "neurotycznej damy", jak to określił Sztaba. Całe jury było wniebowzięte!
Jesteś czad babina, masz strasznie fajną osobowość - nie krył zachwytu Łozo.
Pod wrażeniem była też Ela Zapendowska:
Dziewczyny w twoim wieku robią na scenie te minki, chcę być wielkie jak Celine Dion, a ty pokazujesz, że masz poczucie humoru - oceniła.
Zaskoczeniem był występ zespołu Materia. Czterech młodych chłopaków zaserwowało widzom bardzo mocny metal, a wokalu zaśpiewanego growlingiem, po prostu nie sposób było zrozumieć. Jednak jury było jednogłośnie:
Fantastyczna muzyka! To jest finał! Nie było co rozumieć, ale za to do słuchania i patrzenia było - obwieściła Kora.
Zapendowska nie dała się zwieść wizerunkowi "niegrzecznych chłopców":
To najlepiej wychowani chłopcy, jakich spotkałam w ciągu ostatnich 10 lat - pochwaliła.
Nawet surowy zazwyczaj Sztaba był pod wrażeniem:
Wokal został potraktowany jak instrument perkusyjny, chcę zobaczyć partyturę - zażartował.
Tym razem widzowie zgodzili się z jury, bo do finału przeszli zachwalani Natalia Pikuła i zespół MATERIA. A kto był Waszym faworytem?
Vic