Wszyscy spodziewali się, że wyemitowana z czwartku na piątek rozmowa Lance'a Armstronga u Oprah Winfrey wywoła sensację, jednak nikt nie mógł przewidzieć, jak wielką.
W drugiej części wywiadu u Oprah Winfrey, były kolarz pokazał zupełnie inną twarz. Zrzucił kamienną maskę. Emocję wzięły górę, kiedy sportowiec opowiadał o swojej rozmowie z 13-letnim synem. Miał łzy w oczach.
Wiedziałem, że ja muszę mu to powiedzieć. On nigdy mnie nie zapytał: "Tato, czy to prawda?". Ufał mi. Powiedziałem w końcu: Nie broń mnie więcej - wyznał z trudem powstrzymując wzruszenie.Fot. George Burns Reuters
W pierwszej części wywiadu u Winfrey Armstrong przyznał się otwarcie do przyznawania dopingu . Praktycznie wszystkie swoje zwycięstwa odnosił będąc pod działaniem niedozwolonych substancji. O dziwo jednak zhańbiony sportowiec przyznał, że nie czuł się z tym źle. Okazuje się jednak, że w końcu pojawiły się w nim wyrzuty sumienia i świadomość swoich czynów.
Płacę cenę i zasługuję na nią - powiedział u Winfrey .Reuters
Jak podkreśla Sport.pl wyznania Armstronga budzą mieszane uczucia. Nawet jego najbliżsi przyjaciele i rodzina nie są pewni, czy będą w stanie wybaczyć mu oszustwa. Dziennikarze poddają także w wątpliwość, czy jeden wywiad po tylu latach kłamstw wystarczy, aby odzyskać zaufanie i sympatię. Dla Armstronga ważne jest jednak to, żeby mógł jeszcze kiedyś stanąć do wyścigu.
Zasługuję na karę, ale nie jestem pewien, czy na karę śmierci -powiedział odnośnie dożywotniego zakazu startów. - Bardzo chciałbym mieć jeszcze szansę współzawodnictwa.
Myślicie, że może liczyć na cofnięcie zakazu? Drugą część wywiadu będzie można obejrzeć dziś o 23.00 na Discovery Channel.
Zuz