Włodzimierz Press, czyli Grigorij Sakaszwili z "Czterech pancernych i psa" powrócił na salony! Aktor pojawił się z żoną na rozdaniu Feliksów Warszawskich, na których został wyróżniony nagrodą za najlepszą drugoplanową rolę w "Udręce życia" w Teatrze Narodowym.
Ze swoją żoną, Renatą, poznał się właśnie na planie kultowego serialu "Czterej pancerni", a owocem serialowego związku jest jego syn:
Zakochałem się, pobraliśmy się, na świat przyszedł Grześ. Chyba jedyne dziecko pancernych urodzone na planie. Wszyscy myślą, że imię daliśmy mu na cześć granej przeze mnie postaci, ale tak naprawdę było uczczeniem mojego ojca Grzegorza, którego straciłem jako dziecko - powiedział Włodzimierz Press w jednym z wywiadów.
Dziś 42-letni syn Pressa, Grzegorz, jest uznanym fotografem, absolwentem paryskiego wydziału fotografii i sztuki wideo i zdobywcą nagród w Grand Press Photo. Córka aktora mieszka we Francji, gdzie Press wyemigrował w czasie stanu wojennego.
Swego czasu niejedna panną, zamiast w przesłodzonym Janku, podkochiwała się w Grigoriju ze słynnego serialu. Press wcielał się w rolę kierowcy-mechanika czołgu "Rudy", Gruzina, a jego twarz zawsze przyozdabiał charakterystyczny wąsik. Widzowie z pewnością pamiętają Grigorija dzierżącego w dłoni charakterystyczną szablą ułańską, którą otrzymał od wachmistrza Kality. Press zagrał swoją rolę buńczucznego Grigorija tak przekonująco, że wielu dziwiło się, że aktor nie jest Gruzinem z pochodzenia, a rodowitym Polakiem!
Aktor ma 73 lata. Trudno mu było uwolnić się od łatki Grigorija z serialu, dlatego zamiast aktorstwu poświęcił się dubbingowi. To właśnie jego głosem mówił Kermit z "Ulicy Sezamkowej". Press przez 9 lat przemawiał jako smerf Łasuch, a od 1967 r. był głosem Juliusza Cezara w filmach o Asteriksie. Aktor występował jednak w teatrze: grał w Teatrze Ludowym, Kwadrat, w Teatrze Dramatycznym oraz w Teatrze Studio. Jego najnowsza rola Gunkela w spektaklu "Udręka życia" Hanocha Levina w reżyserii Jana Englerta została doceniona i wyróżniona statuetką Feliksa Warszawskiego. Pomimo tego, że aktor nie może już się pochwalić bujną czupryną Grigorija, w jego obliczu zostało coś z walecznej roli Gruzina. Przede wszystkim wciąż dopisuje mu humor i wigor, czego szczerze gratulujemy! Poznalibyście go?
Vic