• Link został skopiowany

Hołdys żegna Alika. ZNÓW ŻARTUJE?

Hołdys i informacja "wagi państwowej".
Zbigniew Hołdys i kot Alik
Kapif

W sumie nie wiemy, jak traktować słowa Zbigniewa Hołdysa . Muzyk na swoim Facebooku przeżywał wczoraj śmierć kota Alika - pupila Jarosława Kaczyńskiego . Nie był to krótki wpis o kocie, a prawdziwe wspomnienia godne najlepszego kumpla:

Dowiedziałem się, że Alik nie żyje, kocur Jarosława Kaczyńskiego. Schorowany znajda, o którego zdrowie właściciel walczył bezustannie. Poznałem go pewnego razu - Bronek i Suseł odwiedzali tę samą klinikę weterynaryjną, co Alik. Niekiedy mijali się w hallu, a ja mijałem się z panem Alika, bez słowa. W lipcu tego roku Alik i Bronek wylądowali w weterynaryjnym szpitalu w tym samym czasie, na kroplówkach, klatka przy klatce. Gadali całymi godzinami. Nakręciłem wówczas filmik komórką, na pamiątkę, ale nie miałem zamiaru go pokazywać, bo to sprawy osobiste. Dziś, kiedy Alik odszedł, pokażę wam skrawek.

Faktycznie, Hołdys nagrał krótki filmik z Alikiem. Ale szybko zniknął z sieci.  Nie trzeba być jednak jasnowidzem, żeby przewidzieć, że internauci zdążyli zrobić sobie z wpisu i filmiku żart. Skoro to było do przewidzenia, po co Hołdys w ogóle dzielił się swoimi przemyśleniami publicznie? Żart, powaga? Trudno ocenić.

Zbigniew Hołdys i kot Alik
Zbigniew Hołdys i kot AlikKapif

PoliKOT

Zobacz także:

Piasek i Kayah dostają pogróżki

Jak znani bronią Nergala

Więcej o: