A miało być tak pięknie... Cezary Pazura w końcu dojrzał do decyzji, by zmienić swojego wysłużonego nissana na jakieś bardziej "wyjściowe" autko. Jego wybór padł na BMW X6. Samochód tej klasy nie kosztuje mało, ale Pazura kompletnie się tym nie przejął. Wpłacił zaliczkę i... przeżył rozczarowanie. Okazało się, że na samochód będzie musiał czekać pół roku. Nazwisko nic nie pomogło - pisze dzisiejszy "Fakt".
- Ostatnio nowe bmw bardzo staniały, więc rozeszły się jak świeże bułeczki. Dlatego pan Pazura, który wybrał sobie wersję o podwyższonym standardzie, będzie musiał czekać na swój egzemplarz około 6 miesięcy - zdradził "Faktowi" pracownik salonu bmw.
Może się wyrobią, zanim na świecie pojawi się nowy członek klanu Pazurów.