Wygląda na to, że zawodowi aktorzy (przynajmnie dwóch) zebrali się w "F" i wydali wyrok na Rafała i Marcina. Wczoraj Jan Nowicki nazwał ich "byle jakimi", dziś wtóruje mu Andrzej Grabowski.
To aktorzy jednej roli, o ile to jest w ogóle rola. (...) Ich gra to prezentacja samych siebie. Bracia Mroczkowie grają za każdym razem braci Mroczków. Chciałbym zobaczyć jak radzą sobie poza serialem "M jak miłość", w innym serialu, albo na przykład jak jeden z nich gra Hamleta. Ich kariera trwa tyle, ile emisja i kariera serialu.
Gdy słyszymy taki ostry atak, chcąc nie chcąc, budzi się w nas postawa obrońcy - przecież w Stanach też wielu aktorów nie jest "mgr sztuki", a robią karierę w filmach... weźmy... Paris Hilton.