Tym bardziej, że aktor naprawdę nie krył się z tym, że jest napalony na tą panią. Bez żenady i stresu, że żona może się dowiedzieć. Tak to wyglądało - Sopot, klub Copacabana, sobotnia noc - ok. godziny 2.30. Pojawia się Pazura z młodą szatynką przy boku. Miejsce - kanapy w zacisznym kącie klubu.
Tam usiedli i Cezary zaczął miłą pogawędkę. Gadał cały cza, dziewczyna zaś była zachwycona tym, że wybitny aktor poświęca jej tyle uwagi. Pazura mówił i mówił zaś jego dłonie wykonywały w tym czasie ewolucje na udach i kolanach panienki. Od czasu do czasu całowali się namiętnie.
Jednak wygląda na to, że ta dziewczyna nie zastąpi miejsca Weroniki. Jej "romans" z Pazurą trwał tylko pół godziny. Po czym Czarek wyszedł z klubu - sam! Ona została z minorową miną.
Pazurowie - jeszcze "za dobrych czasów".
Tak pewnie będzie wyglądać Weronika jak się dowie o wybrykach męża.