Monika sporo z tych zmartwień schudła. I z brunetki "przy kości" przemieniła się w smukłą piękność. Nową sylwetkę zaprezentowała podczas koncertu z okazji 500.odcinka "M jak miłość". To właśnie zaproszenie do tego zaśpiewania w duecie z Szymonem Wydrą dało jej motywację, żeby odżyć, zadbać o siebie i się pokazać. Bo było z aktorką naprawdę źle - jak relacjonuje jej kolega.
To wydarzenie strasznie Monikę załamało. Zamknęła się w domu i przez miesiąc prawie w ogóle nie wychodziła. Całymi dniami płakała, zadręczała się myślami. Prawie nic nie jadła.
Ale to już przeszłość. Teraz smukła gwiazdka promienieje. Jest odmieniona niczym po wizycie u Dalaj Lamy. Jednym słowem znów "na nogach".
Popełniłam błąd. Wyciągnęłam wnioski i próbuję żyć dalej.