Przed nami 61. Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu. Nowy szef Telewizji Polskiej, Tomasz Sygut jeszcze w grudniu w rozmowie z "Polityką" zapowiedział, że będzie to wyjątkowe wydarzenie. - Na początek chcemy przywrócić blask festiwalowi w Opolu, który znów musi się stać świętem polskiej piosenki. Zobaczymy wielkich artystów, którzy przez ostatnie lata nie chcieli mieć z TVP nic wspólnego. Ten festiwal będzie łączył, a nie dzielił - powiedział w wywiadzie. Powiew zmiany bez wątpienia do się odczuć, bo na scenę festiwalu wróciły gwiazdy, których dawno w TVP nie było, w tym m.in. Natalia Przybysz, Anna Maria Jopek, Beata Kozidrak i Kasia Kowalska. Na scenie pojawi się także Kayah i Andrzej Piaseczny. Tym razem w rolach prowadzących podczas tegorocznego konkursu "Premier", który będzie można zobaczyć już 31 maja o godzinie 20:00. Z tek okazji wokalistka odgrzebała archiwalne zdjęcie. Historia właśnie zatoczyła koło.
Kayah podzieliła się na Instagramie zdjęciem z Andrzejem Piasecznym, które zostało zrobione w 1998 roku podczas festiwalu w Opolu. Para miała już okazję sprawdzić się w roli prowadzących. Duet znów pojawi się na Opolskiej scenie. Wokalistka dla porównania udostępniła także tegoroczne zdjęcie z prób. Aż trudno uwierzyć, ale te wyjątkowe ujęcia dzieli 26 lat różnicy. Fotografię udostępnioną przez Kayah znajdziecie w naszej galerii na górze strony. Podczas prób do tegorocznego festiwalu wokalistka ujawniła ze sceny, że była wówczas w ciąży. Byliśmy młodzi, nie wiem czy ładniejsi, za to na pewno gorzej ubrani - wyliczał Andrzej Piaseczny. - Ja byłam w ciąży, nie miałam specjalnie wyboru - dodała wokalistka.
Jak to możliwe, że minęło 26 lat od naszego debiutu w roli prowadzących koncert na festiwalu w Opolu? Przecież my wciąż jesteśmy piękni i młodzi. A wy jesteście team 1998 czy 2024?
- zapytała Kayah. W komentarzach odezwali się fani. "Obowiązkowo team 2024. Właśnie jedziemy do amfiteatru", "Zdecydowanie team 1988. Rok kiedy stałam się pełnoletnia i też zastanawiam się, kiedy to mineło" "Matko jak ja to pamiętam, a już pięćdziesiątka z przodu" - czytamy w komentarzach.
Niedawno wyszło na jaw, że Andrzej Piaseczny na kilka dni przez swoim występem w Sopocie trafił do szpitala. Po koncercie muzyk wspomniał, że miał problemy ze zdrowiem i jego występ stał pod znakiem zapytania, ale nie wyjawił powodów. Informator portalu Świat Gwiazd doniósł, że wokalista miał poważne problemy z krtanią i trafił do szpitala.- Spędził trzy dni w szpitalu, wyszedł osłabiony, do końca nie było pewne, czy będzie mógł śpiewać. Cała jego ekipa przeżyła mnóstwo stresu. Ale, mimo że nie był w super formie, Andrzej wystąpił. Bardzo zależało mu na tym koncercie, nie codziennie świętuje się jubileusz trzydziestolecia pracy. Poza tym nie chciał zawieść swoich fanów - powiedziała osoba z otoczenia muzyka. Więcej o występie Andrzeja Piasecznego w Sopocie przeczytacie tutaj.