Andrzej Piaseczny ukrywał, że wylądował w szpitalu. "Do końca nie było pewne..."

Andrzej Piaseczny tuż przed swoim jubileuszem w Sopocie trafił do szpitala. Sytuacja była na tyle poważna, że nie było pewne, czy wokalista zaśpiewa. Mimo złego samopoczucia podjął wyzwanie.

Andrzej Piaseczny był najjaśniejszą gwiazdą pierwszego dnia Polsat Hit Festiwalu w Sopocie. Wokalista w Operze Leśnej świętował jubileusz 30. lat na scenie. W trakcie finałowego koncertu zaśpiewał swoje największe przeboje, takie jak m.in. "Mocniej", "Niecierpliwi", "Śniadanie do łóżka" i "Imię deszczu". Wyglądało na to, że wokalista jest w doskonałej formie, bo zafundował fanom wieczór pełen wzruszeń. W trakcie koncertu zaskoczono go materiałem, w którym członkowie jego rodziny wymienili, za co go kochają. Piasek zalał się łzami, kiedy usłyszał słowa swojej siostry. - Kocham cię za wszystkie wspaniałe piosenki, przy których dorastałam - powiedziała. Dopiero po udanym koncercie Andrzej Piaseczny wyznał, że miał ostatnio problemy zdrowotne i jego występ wisiał na włosku. - Czułem się fantastycznie, choćby dlatego, że czułem się źle. Paradoks, wiem, ale, szczerze mówiąc, kilka ostatnich dni było dla mnie fatalnych, jeśli chodzi o stan zdrowia, więc tak z duszą na ramieniu wychodziłem na scenę, czy dam radę. No i powiedzmy, że dałem - wyjawił w rozmowie z Polsatem. Wokalistka nie przyznał, co dokładnie mu dolegało, ale wiadomo, z jakimi problemami borykał się na kilka dni przed występem.

Zobacz wideo Gwiazda lat 90. jest poważnie chora. Wykryto u niej stwardnienie rozsiane [WYWIAD PLOTKA]

Piasek spędził kilka dni w szpitalu. "Wyszedł osłabiony, do końca nie było pewne, czy będzie mógł śpiewać"

Jak się okazuje, tuż przed swoim jubileuszem w Sopocie Piasek trafił do szpitala. Bliska osoba z otoczenia muzyka w rozmowie z serwisem Świat Gwiazd wyjawiła, że artysta stracił głos i miał poważne problemy z gardłem i krtanią. Piasek kilka dni spędził w szpitalu i nie wiadomo było, czy przed występem w Sopocie stanie na nogi. Sytuacja była bardzo poważna i spowodowała wiele stresu nie tylko ze względu na stan zdrowia artysty, lecz także z powodu organizacji całego przedsięwzięcia.

Spędził trzy dni w szpitalu, wyszedł osłabiony, do końca nie było pewne, czy będzie mógł śpiewać. Cała jego ekipa przeżyła mnóstwo stresu. Ale, mimo że nie był w super formie, Andrzej wystąpił. Bardzo zależało mu na tym koncercie, nie codziennie świętuje się jubileusz trzydziestolecia pracy. Poza tym nie chciał zawieść swoich fanów

- wyjawił informator portalu. Patrząc na relacje z występów wokalisty, aż trudno uwierzyć, że borykał się z takimi problemami. Zobaczcie, jak podczas show Andrzej Piaseczny się wzruszył. Zdjęcie znajdziecie w naszej galerii na górze strony. 

Andrzej Piaseczny, Kuba Badach, Dusk Matt
Andrzej Piaseczny, Kuba Badach, Dusk Matt fot. kapif.pl
 

Andrzej Piaseczny podziękował swoim fanom. "A kiedy emocje opadną..."

Piaseczny po swoim jubileuszowym koncercie opublikował obszerny wpis na Instagramie, w którym podziękował tym, którzy go wspierają. Artysta docenił także to, że jego fani są przy nim w dobrych i złych momentach i zawsze może na nich liczyć. "A kiedy emocje opadną… i na tym mógłbym poprzestać, czuję tylko wielką potrzebę podziękowań wszystkim, którzy są przy mnie i pomagają mi jakoś ten wózeczek pchać dalej. Mojemu zespołowi i zaproszonym gościom, Julitce i Karolinie, wszystkim, którzy wczoraj zgotowali mi tak wspaniałe wsparcie za kulisami, a najbardziej Wam - mojej publiczności, która jest przy mnie, mimo że nie znajdujecie mnie zbyt często na okładkach pism" - podziękował Andrzej Piaseczny. 

 
 
Więcej o: