Donald Tusk z pewnością na długo zapamięta dzień zaprzysiężenia nowego rządu w Pałacu Prezydenckim. Czekał na to w końcu przez wiele lat. Podczas wizyty u prezydenta Andrzeja Dudy nie brakowało niezręczności. Podczas pozowania do wspólnego zdjęcia głowa państwa nie potrafiła ukryć ekspresji. Duda znów stał się bohaterem memów. Z kolei Tusk wyglądał na znużonego podczas wystąpienia prezydenta. O ocenę mowy ciała bohaterów zaprzysiężenia poprosiliśmy eksperta, Maurycego Seweryna.
Maurycy Seweryn to trener wystąpień publicznych i wykładowca akademicki. Ekspert od mowy ciała wyznał, że podczas uroczystości zaprzysiężenia rządu premier Donald Tusk był pewny siebie i demonstrował swoją siłę. Jednocześnie nie ukrywał lekkiej obojętności podczas przemowy prezydenta Dudy.
Demonstracja siły, pewności siebie. Z lekką nutą agresji i obojętności, ale jest to płaszczyk dla silnych emocji podekscytowania sytuacją, na którą pan premier czekał bardzo długo. Elementami świadczącymi o tym, że takie emocje były u pana Tuska, było bardzo szerokie rozstawienie stóp. Szerokie rozstawienie nóg. Wychylenie ciała do przodu powyżej bioder i ułożenie rąk wzdłuż ciała, lekkie wychylenie ramion do przodu i lekkie pochylenie głowy. Dodatkowo, potwierdzeniem silnym, demonstracyjnym było utrzymywanie częstego kontaktu wzrokowego z panem prezydentem i ze współpracownikami - stwierdził Maurycy Seweryn w rozmowie z Plotkiem.
Specjalista dodał, że prezydent Duda starał się za wszelką cenę pokazać, że czuje się swobodnie. W pewnym momencie zaczął nawet mrugać do zgromadzonych w sali uczestników zaprzysiężenia, w tym do marszałka Hołowni. Unikał z kolei kontaktu wzrokowego z premierem Tuskiem. "Chciałbym podkreślić, że prezydent Duda był na swoim terenie. Bardzo mu zależało na tym, żeby zademonstrować, że czuje się swobodnie, pewnie. Że jest opanowany. Kilkukrotnie starał się mrugać do osób będących w sali. Mrugnął również do pana marszałka Hołowni, czym wywołał jeszcze większą ekscytację na jego twarzy. Kiedy przechodził obok marszałka, właśnie wykonał ten ruch mimiczny. Miał to być taki sygnał poufałości, sygnał, że lubi marszałka Hołownię. Kiedy prezydent stanął przed szerszą publicznością, to elementy, które zdradzały jego emocje prawdzie to tzw. elementy szczątkowe. Cała sylwetka wyprostowana. Stał za wąsko. Stopy były ukierunkowane do środka, co jest sygnałem silnego stresu. Prezydent zapewne pomyślał, że to będzie sygnalizowało spokój i skromność, opanowanie. Natomiast elementy, które zdradzały jego emocje to niemal w 70 proc. kontakt wzrokowy z podłogą, unikanie kontaktu wzrokowego z premierem Tuskiem, sygnał zakłopotania, stresu i ukrywania agresji. Poza tym otrząsanie. Kiedy psy i inne stworki mają silne emocje to się otrząsają, też wykonują ten ruch" - dodał Maurycy Seweryn.
Ekspert od mowy ciała podsumował także to, jak na uroczystości zaprzysiężenia zachowywał się marszałek Sejmu Szymon Hołownia. W opinii specjalisty polityk miał wyreżyserowaną pozycję, która miała okazywać skromność. Nie mógł ukryć ekscytacji. Zdradził go rumieniec na twarzy. "Jego pozycja została przyjęta specjalnie. Jest reżyserowana. Jest to pozycja demonstrująca skromność w ważnym miejscu, podczas ważnej uroczystości. Jednocześnie na twarzy widać bardzo silne podekscytowanie. Jest ono podkreślone przez rumieniec. Poza tym spokój i opanowanie w oczach, z lekkim uśmiechem. To tak w skrócie" - powiedział Maurycy Seweryn w rozmowie z Plotkiem.
Przypominamy, że trwa plebiscyt Plotka i Radia Złote Przeboje. Możesz zdecydować, kto zdobędzie JUPITERA ROKU w siedmiu kategoriach. W kategorii Gwiazda Roku nominowani są: Maryla Rodowicz, Katarzyna Cichopek, Doda, Ewa Drzyzga i Edward Miszczak. GŁOSUJ TU!