Robert Lewandowski może być dumny. Jego klub piłkarski - Bayern Monachium - właśnie został triumfatorem Ligi Mistrzów. Polski sportowiec tym samym zyskał miano króla strzelców. Sukcesu pogratulował mu już premier polskiego rządu - Mateusz Morawiecki, a później również prezydent Andrzej Duda.
Wszystko wskazuje na to, że Mateusz Morawiecki oglądał finałowy mecz Ligi Mistrzów. Już kilka minut po tym, kiedy zakończył się mecz, na Twitterze głowy rządu pojawił się wpis z gratulacjami. Słowa uznania Morawiecki kierował zarówno do polskiego sportowca, jak i niemieckiego klubu.
Ogromne emocje w finale Champions League, świetne widowisko stworzone przez piłkarzy Bayernu i PSG. Gratulacje dla całej zwycięskiej drużyny, ale przede wszystkim dla Roberta Lewandowskiego, który nie tylko mógł unieść "uszaty puchar", ale też zdobył koronę króla strzelców - napisał polityk.
W ślady premiera niedługo później poszedł Andrzej Duda. Prezydent zdecydował się jednak na nieco bardziej lakoniczny wpis.
Robert Lewandowski królem strzelców Ligi Mistrzów. Brawo! Gratulacje! - czytamy na Twitterze głowy państwa.
Robert Lewandowski po meczu, pod wpływem jeszcze dużych emocji, udzielił bardzo emocjonalnego wywiadu. Przyznał w nim, że puchar dedykuje swojej żonie i dzieciom, a także zmarłemu ojcu.
Ten puchar chcę dedykować swojej rodzinie, mojej żonie, dzieciom, ale też tacie. Zawsze we mnie wierzył. (...) Dedykuję go też kibicom i tym, którzy mnie wspierali. (...) Staram się zawsze dawać im radość, strzelając bramki - usłyszeli widzowie.
Robert Lewandowski przyznał się też, że zwycięstwo Bayernu wywołało w nim łzy wzruszenia.
Spełniły się marzenia na które ciężko pracowałam przez wiele lat. Tyle lat starań. Brak mi słów. (...) Łzy też poleciały po końcowym gwizdku - przyznał.
Więcej na temat meczu PSG - Bayern przeczytacie TUTAJ.
Oczywiście my również bardzo gratulujemy Robertowi Lewandowskiemu i życzymy mu kolejnych sukcesów.