Karol Nawrocki poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych, że zdecydował się wypisać swojego syna z przedmiotu edukacja zdrowotna. Wyjawił, skąd ta decyzja. "Pod niewinnie brzmiącą nazwą tego przedmiotu próbuje się przemycać do polskich szkół ideologię i politykę, a na to nie może być zgody. Szkoła to przede wszystkim miejsce nauki, ale także przestrzeń budowania szacunku do kultury, tradycji i wartości chrześcijańskich, z których wyrasta nasza cywilizacja" - napisał. "W pierwszej kolejności to my, rodzice, mamy prawo do decyzji w sprawie edukacji naszych dzieci i to jest ten moment, kiedy z tego prawa warto skorzystać" - czytamy we wpisie w sieci. Julia Wieniawa skomentowała jego decyzję.
Julia Wieniawa otwarcie poparła nowy przedmiot w szkołach. Wyznała, że żałuje, że w jej latach szkolnych nie uczono więcej na temat zdrowia. "Dyskusja wokół edukacji zdrowotnej jest potrzebna i wręcz żałuję, że ja nie dożyłam takich czasów szkolnych, żeby mieć edukację zdrowotną. To jest bardzo istotne. Tak naprawdę brak tej edukacji wyrządzi więcej krzywdy niż to, że ona jest w kalendarzu każdego ucznia" - podkreśliła w wywiadzie z Wirtualną Polską. Przeszła także do decyzji Karola Nawrockiego w tym zakresie. Wystarczył krótki komentarz. "Bardzo mi przykro. (...) Uważam, że to duża szkoda dla jego dziecka" - podsumowała Julia Wieniawa.
W jednym z ostatnich wywiadów Joanna Senyszyn podjęła temat zaangażowania duchownych w kwestie edukacyjne. - Do wszystkiego w Polsce miesza się Kościół katolicki. On chce rządzić, chce wpływać na edukację w szkole (...). Z kolei religia przestała być misją Kościoła. Duchowni zaczęli na niej zarabiać i bardzo się teraz bronią, nie chcą, żeby to była tylko godzina. (...) Teraz edukacja zdrowotna została zakwestionowana ze względu na... drobny wycinek edukacji seksualnej - stwierdziła w rozmowie z serwisem Plejada. Tym razem polityczka postanowiła uderzyć w Karola Nawrockiego. Bez wahania skomentowała jego decyzję dotyczącą wypisania syna z edukacji zdrowotnej. - Nawroccy poinformowali, że wypisują swojego syna z edukacji zdrowotnej. Pewnie nie chcą, żeby się w szkole dowiedział, że uzależnienie się od snusów powinno się leczyć - skwitowała w sieci.ZOBACZ TEŻ: Paulina Smaszcz o edukacji zdrowotnej. Ostre słowa o Kościele i Schreiber
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!