Czarne chmury znów zawisły nad synem Nicolasa Cage'a. W lutym 2025 roku Weston Coppola Cage został pozwany przez własną matkę, którą miał zaatakować "na parkingu, w windzie i holu" apartamentowca w dzielnicy Little Tokio w Los Angeles. To jednak nie koniec kłopotów 34-latka. Do sądu wpłynął właśnie kolejny pozew.
To niewątpliwie kiepski czas dla syna Nicolasa Cage'a. Dwa pozwy przeciwko Westonowi złożono w ciągu zaledwie dwóch tygodni. Pierwszy z nich, wypłynął z rąk Christiny Fulton, matki 34-latka i dotyczy rzekomego pobicia. "Christina Fulton doznała wstrząsu mózgu, licznych stłuczeń, urazów szyi i gardła, szpecącego urazu oka, urazu zębów, szumu w uszach, urazu brzucha i PTSD, a także innych szkód fizycznych i psychicznych. Urazy te wymagały intensywnej opieki medycznej, operacji i leczenia" - stwierdzono w pozwie. Co więcej, Fulton dodała Nicolasa Cage'a jako oskarżonego, twierdząc, że "nie podjął działań, aby zapobiec popełnianiu przez Westona aktów przemocy i krzywdzeniu innych".
Co ciekawe, w pozwie zawarto także informację o powiązanej sprawie z lipca 2024 roku. Kobieta posługująca się pseudonimem Jane Doe pozwała Equity Residential Management w sprawie rzekomej napaści, która miała miejsce 28 kwietnia 2024 roku. Kobieta oskarżyła firmę o zaniedbania wobec zapewnienia bezpieczeństwa. Podczas jej odwiedzin u mieszkańca apartamentowca w Little Tokio w centrum Los Angeles, miała zostać "brutalnie napadnięta i pobita przez mężczyznę, który wywlókł ją za włosy z głównego garażu budynku do windy i wielokrotnie uderzył pięścią w głowę i twarz". Nie podała nazwiska sprawcy.
Na początku marca, firma Equity Residential Management "złożyła skargę wzajemną w sprawie wniesionej przez Jane Doe, wskazując Westona Cage'a jako pozwanego i domniemanego napastnika". Prawnicy uzasadnili, że to Weston "spowodował obrażenia" i "ma ponieść odpowiedzialność za wszelkie odszkodowania przyznane w sprawie wniesionej przez Jane Doe", która domaga się nieokreślonej kwoty odszkodowania". Obie sprawy są w toku.