Sandra Kubicka chętnie relacjonuje, jak odnajduje się w wymarzonym macierzyństwie. Odkąd w maju 2024 roku na świecie pojawił się Leonard, jej relacje na Instagramie często dotyczą tego, jak upływa jej czas z synem. Modelka nie ukrywa, że nie zawsze jest kolorowo. Chłopiec miewa problemy ze snem, a ona nie ukrywa, że bywa zmęczona, tym samym pokazując innym kobietom, że to całkowicie normalne i mają do tego prawo. Teraz jednak jej najnowsze zdjęcie rozpętało burzę w komentarzach.
W grudniu 2024 roku Sandra Kubicka i Aleksander Milwiw-Baronprzeprowadzili się do nowego domu. Małżonkowie nie ukrywają, że to spełnienie ich marzeń, a zieleń oraz cisza, które ich otaczają, dają im ogrom radości. Modelka chętnie więc korzysta z tych warunków i spaceruje z kilkumiesięcznym Leonardem. 12 stycznia pokazała zdjęcie z jednej z takich wypraw. Mama umieściła syna w tzw. wisiadle. Oczywiście nie zabrakło krytyki. Jedna z internautek po tym, co zobaczyła na takim niewielkim fragmencie, się zagotowała. "Nie nosimy dziecka przodem do świata" - wyraziła swoje zdanie. Pod jej wpisem rozpętała się burza. Fanki stanęły w obronie Sandry Kubickiej. Zwróciły uwagę na to, że modelka stoi tyłem i tak naprawdę nie wiemy, czy np. nie trzyma Leonarda na rękach. Do tego zwróciły się do autorki czepliwego komentarza wprost: "Nikt cię nie pytał o zdanie", "Zabłysłaś?". Swoje zdanie wyraziła także Sandra Kubicka. "Kurde, nie widzę, żebym pytała, jak mam nosić swojego syna" - wyśmiała komentarz użytkowniczki Instagrama. Niestety, także inne kobiety pozwoliły sobie zwrócić uwagę modelce. "Ale nienaturalna pozycja dla pleców maluszka. Szkoda jego rozwijającego się ciałka" - napisała jedna z nich. Zdjęcie, które rozpętało burzę, a także inne Sandry Kubickiej z synem, znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
ZOBACZ TEŻ: Sandra Kubicka przypadkiem nagrała Barona. Tego się nie spodziewała
Spora grupa ludzi uważa, że te zarzuty wobec Sandry Kubickiej są mocno przesadzone. Piszą, żeby inni dali jej spokój. Zapytaliśmy fizjoterapeutkę Martynę Roczkalską o komentarz w tej sprawie. Specjalistka zwróciła uwagę na to, że za mało widać na zdjęciu, żeby móc jednoznacznie ocenić, kto może mieć rację. "Na fotografii praktycznie nie widać dziecka i jego całościowego ułożenia, a mnogość dostępnego na rynku sprzętu ułatwiającego transport niemowlęcia (typu chusty/nosidła itp.) nie pozwala z góry założyć, że coś jest korzystne, a coś wręcz przeciwnie bez indywidualnej oceny. Dodatkowo fotografia jest jedynie drobnym urywkiem, zatrzymanym ułamkiem sekundy z dnia i w mojej ocenie nie powinna stanowić podstawy tworzenia do zero-jedynkowej opinii. W każdym przypadku jesteśmy w stanie znaleźć jakiś kontrargument pod tytułem 'To zależy'" - przekazała Plotkowi fizjoterapeutka. Tak więc może następnym razem może warto zachwycić się widokiem szczęśliwej mamy, zamiast zostawiać krytyczne komentarze?