Ałła Pugaczowa to legendarna diwa rosyjskiej piosenki. Przez lata zdobyła popularność nie tylko w Rosji, ale i na całym świecie. W 1978 roku zdobyła Grand Prix na Festiwalu w Sopocie, a w 1997 roku reprezentowała Rosję na Konkursie Piosenki Eurowizji. Prywatnie Pugaczowa jest żoną Maksima Gałkina, który został uznany przez Ministerstwo Sprawiedliwości za zagranicznego agenta. To przelało czarę goryczy i wokalistka wyjechała z kraju. Mówi się, że z biletem w jedną stronę.
Rosyjskie agencje prasowe donoszą, że Ałła Pugaczowa pod koniec września była widziana na lotnisku Wnukowo. Kraj opuściła wraz z dziećmi, bliźniakami Lisą i Harrym. Wcześniej zamieściła na Instagramie znaczący wpis.
Solidaryzuję się z moim mężem - uczciwym, porządnym i szczerym człowiekiem, prawdziwym i nieprzekupnym patriotą Rosji, który chce, aby jego ojczyzna kwitła w pokoju, z panującą wolnością słowa. Pragnie, by nie było już więcej umierania naszych chłopców za iluzoryczne cele. To zmieniło nasz kraj w państwo pariasów i uczyniło życie ciężarem dla naszych obywateli - napisała Ałła Pugaczowa.
Przypomnijmy, że już po rozpoczęciu przez Władimira Putina wojny w Ukrainie, Pugaczowa wraz z rodziną wyjechała do Izraela. Wtedy mówiła jednak, że wyjazd ma charakter urlopu i leczenia za granicą. Zapowiedziała wówczas, że do Rosji wróci przed końcem wakacji. Tak też się stało. Teraz wyjazd Ałły Pugaczowej wydaje się wyjazdem na stałe. Najprawdopodobniej rosyjska diwa nie wróci już do ojczyzny, dopóki sytuacja się nie zmieni.