Sandra Kubicka od ponad roku jest mamą małego Leonarda. Modelka działa też w mediach społecznościowych i prowadzi własne biznesy. Pomimo natłoku obowiązków prywatnych i zawodowych celebrytka znajduje czas na regularne podróże. Ostatnio gwiazda wybrała się do Grecji. Nie towarzyszy jej jednak Baron.
Sandra Kubicka i Baron kilka miesięcy temu przechodzili kryzys. Modelka złożyła już nawet pozew rozwodowy. Małżonkom udało się jednak dogadać i ostatecznie się nie rozstali. Internauci jednak bacznie przyglądają się ich relacji i co jakiś czas pojawiają się plotki na temat kolejnych problemów w związku celebrytki i muzyka. Kubicka ostatnio wybrała się na Mykonos bez męża. Aby zapobiec wszelkim spekulacjom, czym prędzej wyjaśniła, dlaczego nie ma z nią ukochanego. Okazało się, że winna jest muzyka.
Ja: kocham taką muzykę. Tymczasem mój mąż: to nie jest muzyka, to tortury. Dlatego do takich miejsc podróżujemy oddzielnie
- napisała na Instagramie pod relacją z greckiej restauracji, przy okazji demonstrując obserwatorom, o jaką muzykę chodziło. Wbrew pozorom celebrytka, której udało się na chwilę wyrwać od codziennych obowiązków, nie spędza czasu na imprezowaniu do białego rana. "Kiedy przylatujesz na Mykonos, ale jesteś mamą i bardziej ekscytuje cię przespanie całej nocy niż wizyta w klubie" - napisała na InstaStories, publikując zdjęcie z łóżka.
Wszystko wskazuje na to, że problemy w związku muzyka i modelki to przeszłość. W ostatnim wywiadzie dla Świata Gwiazd zdradził, jak wygląda ich codzienność i wspólna opieka nad synem. Gitarzysta nie mógł się nachwalić żony. - Jak ma się mamę, która opiekuje się dzidziusiem, jak ty jesteś w pracy, to łatwo. Wymieniamy się razem z Sandrą obowiązkami, kiedy ona ma swoje zajęcia, to ja zostaję z Leosiem, więc wtedy jest łatwo. Poza tym to żadna praca, to czysta miłość - wyjawił.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!