Olga Borys i Wojciech Majchrzak poznali się całkiem przypadkowo. Aktor po raz pierwszy zobaczył swoją przyszłą żonę, gdy zaczynała szkołę teatralną. On z kolei był tuż po studiach aktorskich. Spotkali się podczas premiery spektaklu dyplomowego Majchrzaka w 1993 roku. - Ta albo żadna - tak o Oldze Borys mówił wówczas aktor. Cztery lata później zakochani stanęli na ślubnym kobiercu. Tuż przed ślubem aktorka przekazała swoje plany rodzicom. Polecili jej, aby się nie śpieszyła. - Nie posłuchałam - wspominała Borys.
Olga i Wojciech długo tworzyli wspierającą relację, ale zakochanych także w pewnym momencie dopadł kryzys. Zaczęło się od tego, że małżeństwo bardzo długo starało się o dziecko, a każda z prób kończyła się niepowodzeniem. W końcu udało się spełnić to marzenie. Para w 2006 roku powitała na świecie córkę Mirę, która od razu stała się oczkiem w głowie jej mamy i Olga całkowicie oddała się macierzyństwu, na czym ucierpiał jej związek.
Poczułem się odsunięty. Zacząłem coraz częściej znikać z domu. Uświadomiłem sobie, że małżeństwo nie musi trwać wiecznie. Szczęście nie jest dane raz na zawsze
- wyznał aktor w rozmowie z magazynem "Rewia". I właśnie w momencie największego kryzysu przypomniał sobie słowa przysięgi, która sam składał przed swoją małżonką i postanowił zawalczyć o tę relację.
Aktor dziś wie, że między nim a Olgą Borys jest wiele różnic. Ta kwestia jest właśnie kluczem do sukcesu w relacji. - Wydaje mi się, że jesteśmy ze sobą dlatego, że wszystko nas różni - mówił "Uwadze!". Jesteście ciekawi, co o związku mówiła żona Majchrzaka? Przed 27. rocznicą zwierzyła się Jastrząb Post. - Gdyby nam się nie układało, to nikt nikogo siłą nie zatrzyma nigdy. Widzę, jak moje koleżanki przeżywają rozstania i jak bardzo cierpią po odejściu mężów. Nie mamy kryzysu. My mieliśmy kryzys, jak nasza córka miała dwa lata, a ona ma teraz 18. Teraz już się nam nie chce mieć kryzysów. Po tylu latach człowiek się zna i te kryzysy, tu ich nie ma. Jak jest kłótnia, to jest kłótnia. A kryzys wynika z niezrozumienia się, bo kryzysy są raczej u ludzi bardziej młodych - przekazała.